potwierdzam z farbami, np. tikurilli... (takie na ścianę) - ta sama w duża puszka ze skepu specjalistycznego vs market budowlany... cóź, widać różnice niestety
Sprawa jest prosta - markety to takie duże okna na świat i w sumie darmowa reklama dla firm. nie jestes sprzedawany w markecie, to cie nie ma (chyba ze jestes "pro", etc.. i marka się sama obroni, jak festule czy inne tikurille czy para). A market mówi tak: weźmiemy od was 10 tysięcy puszek pianki, ale nie za 3,5pln, ale za 2.90pln... Koszt produkcji jest niestety 3.10... co zrobić? Wypuścić serie dla marketu, która wyprodukujemy za 2.60.. tak abyśmy coś na tym zarobili...
Przykład powyżej - znajomy dostał od jednego z wiodących producentów chemii budowlanej (raczej nie sugerujcie się podanymi cenami, ale ogólnym schematem działania)