makita w warsztacie, najczęściej do sprzątania i szlifowania, karcher w domu jako budowlany
No to u mnie jest dokładnie na odwrót. Kupiłem Makitę z myślą o zastąpieniu wd3 w warsztacie/garażu. Makita doprowadziła mnie w garażu do wku**ienia i wylądowała na remoncie mieszkania, a do warsztatu wrócił stary wd3. Odkurzacza w garażu używam podpiętego pod cyklon, zarówno do szlifowania jak i odkurzania i raz na jakiś czas czyszczę cyklonem wygaszony piec. I to pomimo że WD3 nie ma gniazda z synchronizacją wolę nim pstrykać niż użerać się z Makitą. Istotnie dołączone do Makity końcówki są na + bo pasują do większości narzędzi, ale z drugiej strony zrobienie czy dokupienie przejsciówek pod te sprzęty gdzie ja podpinam nie jest ani kłopotliwe ani drogie. Długi wąż w Makicie u mnie tylko przeszkadzał, za to podczas remontu mieszkania i szlifowania ścian jest ok. Makita kiepsko jeździ, u mnie przy małym metrażu i sporym zagraceniu, nie mam miejsca na ciągniecie i magazynowanie długich węży, wolę przestawić cykoln i odkurzacz z krótszymi rurami niż ciągnąć długą rurę, no i przy długich rurach z cyklonem spada wydajność. I tu na minus wychodzi mobilność Makity i jej kompletnie ch*jowe kółka, tam równie dobrze mogli by płozy dać - działało by to podobnie.
Makita podłączona do sieci i z włącznikiem ustawionym na synchronizację, pozostawiona pod napięciem dość mocno się grzeje, nie sprawdzałem ile prądu w tym czuwaniu pobiera, zdarzało mi się przy moim cyklu pracy, który jest dość przerywany, że zapominałem wyłączyć albo listwę, albo przestawić włącznik w makicie na off i grzała tak do następnego dnia jak sobie przypomniałem.
Wg mnie ssie słabiej niż mój stary WD3, ale on z tych co miały 1400w chyba, teraz robią je na 1200 albo 1000w, więc może te nowe wypadają z Makitą podobnie.
Podsumowując do małego warsztatu i do podpinania pod cyklon Makity drugi raz bym nie kupił, na robotę remontową i szlifowanie gipsu tak, ale to nie jest moje hobby. Dla mnie kasa wydana bez sensu, żałuję tego zakupu.