Jako świeżak jeszcze dodam być może coś, co dla starych wyjadaczy wydaje się oczywiste, ale nikt nie zwrócił wcześniej na to uwagi, mianowicie im miększe drzewo tym ostrość powinna być bardziej perfekcyjna.
Świeżsi użytkownicy boją się twardego drewna, pozostając przy miękkim. Uważam, że niesłusznie. Narosły w tym temacie stereotypy. Twardsze drewno jest wdzięczniejsze w obróbce nawet względnie mniej ostrymi narzędziami.
Oczywiście w pewnych granicach.
Przykład pierwszy z brzegu - dłutowanie w poprzek włókien miękkiego iglaka vs np. buka. Bez "scary sharp" do miękkiego nie podchodź.