ja to rozpatrywałam trochę inaczej. Z zasad powstawania zużycia ściernego wiemy, to co pisze Wojo, że na większe ubytki masy ma wpływ twardość obu materiałów, co są w węźle tarcia jak i wielkość ziarn (no i oczywiście siła, ale to zostawmy, przyjmijmy, że w naszych rękach jest ona stała) (i oczywiście droga, ale to już jest element oceny jakości i naszej satysfakcji). A że można założyć, że twardość naszej stali się nie zmienia i ściernica twardości nie zmieni, to musi się zmienić wielkość ziarn, czyli jeśli kamień "do zmiany gradacji" jedną stronę ma bardziej porowatą, a drugą mniej, to w teorii, o ile ma większą twardość od ściernicy i nasza siła jest większa niż siła powstała w wyniku spiekania materiału na ściernicę, to mogłoby dojść do większych wyrwań na powierzchni ściernicy przy stosowaniu powierzchni bardziej porowatej. Większe wyrwania, to większa nierówność i dajmy na to inny rozmiar ziarn. Ale efektem tego powinny być większe bruzdy na ostrzu i długi czas konieczny do wygładzenia powierzchni ściernicy, żeby z powrotem uzyskać mniejsze wyrwania na powierzchni ściernicy. Pierwszego nie sprawdzałam, ale jak widzę sprawdzał OZI i nie zostało spełnione. Natomiast zastanawiałam się dalej nad tym drugim. Dalszą konsekwencją byłoby szybkie zużywanie się i kamienia "do zmiany gradacji" i samej ściernicy, poza tym te wyrwania byłby widoczne gołym okiem, a też chyba nie są. No i tak się właśnie zastanawiałam, i sobie myślę, że skoro wszyscy producenci tak piszą, to może wiedzą co piszą i a sporo użytkowników twierdzi, że tak jest, to zajęłam się innymi sprawami, ale znowu skoro inni też mają wątpliwości, to chętnie się dowiem co myślą.