maniek444 - racja i nie-racja
Po wypróbowaniu osełek diamentowych (szczególnie tych o niskiej granulacji) ciężko wrócić do czegoś innego. Ostateczne polerownie to pryszcz - można na kamieniach naturalnych, można na syntetycznych, można na ceramice - to tyko kilka ruchów na finisz. Diamenty są przezaje**ste w niższych granulacjach - są po prostu megaszybkie. Bez porównania z olejami, szybsze niż wodne (i łatwiejsze w eksploatacji) - porównywalne do dobrego papieru ściernego (i znowu o wiele łatwiejsze w eksploatacji). Po latach eksperymentów myślę, że tak:
- zestaw a'la Paul Sellers - w sensie 3xosełki diamentowe + skóra z pastą polerską - to dobry pomysł do wszystkiego
- zestaw a'la Richard Maquire - w sensie diament Coarse + olejowy Norton + skóra z pastą - to dobry pomysł do normalnych stali (taniej niż powyższy zestaw)
- zestaw a'la Rob Cosman - w sensie szlifierka + diament "Fine" + Shapton 16k - to również dobry pomysł dla mających hajs - mniej mnie przekonuje ale jest uniwersalny
- nie próbowałem jeszcze zestawu: diamenty + olejowy Arkansas - i może czas go wypróbować - diament Coarse - Fine - i na koniec Arkansas ;-) Zużyłem już moje stare DMT, może pora na nowe?