W piątek pojechałem na Rynek Narutowicza, popularne targowisko w Częstochowie w celu zakupienia "dawcy" na nóż do narzynki. Spośród starych przedmiotów udało mi się zakupić trzy pilniki, jeden trójkątny-nówka (nie śmigana), drugi większy trójkątny, zardzewiały trochę i sfatygowany, oraz kwadratowy, wszystkie bez rączek. Nie miałem okularów, więc nie przyglądałem im się bacznie, dopiero po obejrzeniu w domu zauważyłem, że pilnik kwadratowy to stary eksportowy pilnik Befany, który odrobił swoje jako pilnik, a gdy mu się złamał trzpień do obsady poszedł pracować jako punktak. To on miał się stać materiałem na nóż, jednak postanowiłem go zachować. Będzie pracował jako pilnik i punktak, tak jak został do tego przystosowany.

