Na chwilę obecną nie mam w planie iść w obróbkę płyt meblowych. Jak czasami bawię się w składacza mebli, to po prostu więcej czasu spędzam w Sketchupie czy Dynalogu i zamawiam obrobione formatki. Jak do te pory taki patent mi się sprawdza, a ewentualne korekty robię z pomocą wspomnianego znajomego. Jeśli zeszliśmy na temat płyt meblowych, to nie wiem czy zamiast dopłacać do podcinacza, to nie lepiej dokupić dobrą piłę zamiast uniwersalnej i np. jakąś lamelownicę, bo jak na razie to składam na kołkach i konfirmatach
...
Co do wspomnianych przez Was pił mobilnych, to kupiłem kiedyś coś piłopodobnego na kółkach (błędy młodości), sprzedałem w cholerę, i raczej psychicznie nie odważę się drugi raz na taki eksperyment, choć wiem, że sporo osób tak działa. Nie mnie jednak nie wyobrażam sobie pchać na taką piłę deski 2-3m.:
Jeszcze z Waszej praktyki, bo im głębiej wchodzę w ceny, to tym bardziej obawiam się, że tych dwóch urządzeń nie pogodzę jeśli miałbym kupić coś choć trochę lepszego (nawet lepszego "chińczyka"), a budżet, to ok. 10-12 tys. netto.
Wariant 1) lepsza piła + tania grubościówka np. Ryobi (zamiast DW733) lub używana, bo szczerze powiem, że jakbym miał kupić nowego DW733, to wolałbym odłożyć zakup w czasie i kupić stacjonarną (np. wspomniane wcześniej Stiler PT310). Ręczny strug elektryczny mam.
Wariant 2) tańsza piła (tylko krótki ruchomy blat po lewej) za ok. 3 tys. + stacjonarna grubościówka, coś lepszego JET lub Robland za +/- 10 tys.
Wariant 3) - jak pomacam - Stiler PT310 + PS250 (mieszczę się w budżecie i mam na odciąg)