Wszechświat kocha równowagę. Tak się wczoraj jarałem Domino XL, że dziś rano postanowił dać mi kopa w dupę. Jak w tytule, mój Robland E300 po podłączeniu do gniazda siłowego wyrzuca różnicówkę. Próbowałem na obu gniazdach, zajrzałem do środka maszyny, czy coś się nie zjarało, rozkręciłem puszkę, do której wchodzi zasilanie i wtyczkę. Odkryłem tyle, że kabel jest 4-żyłowy i jakiś magik podłączył N przewodem żółto-zielonym. Ale spoko, to tylko kolor, bardziej mnie martwi brak zabezpieczenia. Tylko w puszce nawet nie ma go do czego podłączyć. Dodam, że sprzęt kupiony w zeszłym roku od handlarza. Ale działał prawie pół roku bez pi***nięcia, a nagle taka niespodzianka.
Mam w stolarni dwa gniazda siłowe i na obu bez problemu działa taśmówka, więc problem ewidentnie leży w formatówce. Nie stało się to w trakcie pracy. Rozciąłem stopień, bo mi się rozjechał przy klejeniu, przestrugałem lamele, a potem stwierdziłem, że przetestuję nowe Domino. Tylko nie mam jeszcze łączników i uznałem, że dorobię kilka sztuk zanim przyjdą zamówione. Podchodzę do piły, próbuję włączyć i ciemność. Patrzę, wywalona różnicówka. Hebel odbija. Odłączam wtyczkę od Roblanda, nie odbija. Jedyne, co mi przychodzi do głowy, to że najechałem kilka razy na kabel zasilający kółkiem od ciężkiego stołu i może coś się przecięło i zwarło. Zaraz jadę do sklepu po kabel. Tymczasem ktoś ma jakiś pomysł? Albo namiar na elektryka od takich spraw w okolicy Warszawy? Najlepiej od zachodniej strony.