Za sprawą Hycla

i kuriera Mikołaja zwanego "święty " popełniłem rączkę do piły. Piła stara, angielska mocno skorodowana, miała pękniętą rączkę. Kiedy ją odkręcałem do renowacji rączka pękła na pół. Zanim ją skleiłem podjąłem decyzję, że dostanie nową rączkę.
Sprawy potoczyły się szybciej niż myślałem, kiedy Hycel oznajmił, że podaruje czereśnię na rączkę do piły dla chętnego do jej wykonania.
Zgłosiłem się i tak to się zaczęło:

Miała być taka, wyrysowałem na papierze, wyciąłem do przyklejenia i przyłożyłem piłę, okazało się że nie będzie pasować do brzeszczotu więc od nowa wyrysowałem drugą, podobną do oryginalnej ale trochę inną:

I tym sposobem powstaje nowa rączka do starej piły. Rączka już prawie gotowa, pozostaje przeciąć z przodu do oprawienia brzeszczotu i namaścić, zaciągnąć szelakiem lub woskiem.


