Wczoraj odpaliłem pilarkę DeWolta z softstartem i nowym moim projektem. Pogoda w końcu łaskawie pozwoliła popracować w garażu bez przemarzania wszelkich członków. W tym najważnieszego (kciuka) ;-)

Trochę off topic softstart’u, ale pozwolę sobie skomentować pracę DWE 7492.

To moje 4-te elektryczne urządzenie do cięcia drewna. Każde w innym celu i inaczej pracujące oczywiście.

Może tak…
Moja małżonka była w pracy gdy ja dokładałem obciążników do ciała coby nie odfrunąć przy kolejnych  cięciach wzdłużnych i poprzecznych na DeWolcie. Wierzcie, to czysta przyjemność!

Coby nie tylko sam miód popłynął to napomknę, że fabryczne ustawy trzeba było podregulować, bo grubo nie trzymały wymiarów. Nie jestem pewien, czy to zaniedbanie producenta, czy celowy zabieg marketingowy uzyskania satysfakcji sukcesu końcowego użytkownika. Instrukcja obsługi też nienajszczęśliwsza. Gdybym nie był inżynierem i majsterkowiczem z wieloletnim stażem to  bym zaklą tak siarczyście, że usłyszeliby w head office DeWolta.

Po powrocie małżonki z pracy, po tych x-lat małżeństwa natychmiast zauważyła Ona u mnie nieustający banan (nieudolnie ukrywany) na twarzy. Ale jak to wytłumaczyć kobiecie w odniesieniu do pilarki, he???

Postanowiłem wyartykułować to tak.
Mało gotuję w domu. Bardzo mało. Więcej małżonka.
Więc zadałem pytanie.
Obiad można ugotować na ognisku i na płycie indukcyjnej?
Stwierdziłem dumnie.
„A ja mam teraz właśnie taką płytę indukcyjną” ;-)
Chyba pojęła ;-)

Projektów w planie mam na początek kilka, stąd inwestycja najpewniej zwróci się.

Czego i wam życzę.

Wybacz, dawno nie zaglądałem tutaj.

SS włożyłem kupione z Alle.ro, tam większoć to chyba takie same są. Jak na zdjęciu.
Do DW 733 jeszcze SS nie zakładałem, kupiłem 2 szt.
U mnie grubościówka jakoś kulturalniej pracuje i mniej używam i nie mam takiej motywacji do jej rozkręcania.

Fakt, pilarkę kupiłem z wózkiem i całość składałem i kalibrowałem dobre 2 godziny, a potem jeszcze poprawiałem + czas na założenie SS. Nie wiem, czy się coś przesunęło, czy źle ustawiłem tę skalę, ale część materiału skroiłem z różnicą o ponad milimetr, na szczęście na + i później w zbitej skrzynce musiałem frezarką odległości łapać.
Teraz tnie dobrze, mnie takie dokładności wystarczą. Fakt ta prowadnica kątowa to bardziej zabawka, hybocze się nieco w prowadnicach, ale jak nabierzesz wprawy to razem z przykładnicą da się coś zrobić. Ludzie robią wózki, ale chyba za dużo zachodu dla mnie.
Brak mi skali do precyzyjnego ustawiania wysokośći tarczy. Wiem można zmierzyć, ale...

Do przydomowych prac hobbystycznych bardzo dobre urządzenia.

A i dosyć dobre te tarcze DeWalt. W ukośnicy mam Metabo, a w ręcznej Makitę. Makita też dobra, ale conajmniej 2x droższa.

Cytat: auris-1 w 2021-03-09 | 15:14:04

A i dosyć dobre te tarcze DeWalt

Hmmmm. Mam i DW7492 i tarcze DW. Dość dobre? Ty chyba nie Miałeś do czynienia z dobrą tarczą. Mam tarcze CMT, FREUD, FABA.Do tych DW to przepaść, przepaść.. To tak dla Twojej informacji w ramach szkolenia zawodowego.

To poleć konkretny model do dw7492 tylko zebym nie zaplacil wiecej od pilarki. Obecnie mam fabryczną 24 zeby. Praca bedzie głownie w litym drewnie ale tez pewnie cos ze sklejki. Zastosowanie hobbystyczne wszystkiego po trochu

Wiem, że udzielają się tutaj specjaliści używający narzędzi proof. Daletego chętnie czerpię ze skarbnicy :-)
Dzięki.
Ale ja niemalże w każdym poście podkreślam, że używam narzędzia amatorsko, hobbystycznie w przydomowych pracach.

Co do tarcz, to najbardziej lubię uniwersalne, których nie trzeba za często zmieniać, coby przycięły przyzwoicie wzdłużnie i poprzecznie deskę, a czasem listwkę. Do tych proof to trzeba mieć wiedzę co i jak i potrzebę.

O tej DeWalta i Makicie napisałem pozytywnie, gdzyż kiedyś w ręcznej pilarce stępiłem tarczę i w trakcie roboty pobiegłem do marketu i kupiłem najtańszą (prace budowlane, deski popaprane zaprawą) i szybko pożałowałem.

Do prac precyzyjnych mam jedną taką, ale właściwie tylko leży na półce. Kupiłem też swego czasu do blachy aluminiowej, ale też leży bo raczej tnę kątówką.
Teraz zamówiłem sobie 24z i 60z ale do kątówki, bo potrzebuję mały promień tarczy. 

Teraz ważniejsze.

Bardzo dziękuję za uwagę. Tego jeszcze nie trenowałem, stąd bardzo cenna Twoja uwaga.

A teraz uszczegółowię.

Do kątówki kupiłem taki oto statyw:

https://allegro.pl/oferta/statyw-stojak-z-posuwem-do-szlifierki-115-125mm-10433244472?snapshot=MjAyMS0wMy0wOFQxOToyMDo0OC43NjVaO2J1eWVyO2RlNTM4ODdkODZmNDRiZTQxYmQyOTVmZGMzOWVlNDE2NTQ0Y2MwYzA3NGU0NGY0ZTMyYWExNjBhYmUzNjhiYTY%3D

Do tego profesjonalne prowadnice długości 1000 mm i łożyska ślizgowe. Potrzebuję prowadnicy na długości 800 mm.
Powyższy statyw nieco przerobię mocując głowicę do moich prowadnic. Całość będzie stabilnie przykręcona do stołu.
Takie urządzonko potrzebuję do innych celów, ale pomyślałem że wzdłużnie przytnę też deskę chodzi o "rowkowanie" w desce.
Niestety duże tarcze zostawiają (jakby to opisać) taki kąt i trzeba to ręcznie żmudnie obrabiać. Pomyślałem, że mały kat tarczy zaoszczędzi mi sporo pracy. Frezarka natomiast robi mi w tej desce za dużo bałaganu.

Czy uważasz, że na tych prowadnicach urządzenie będzie równie niebezpieczne? 
Jeśli tak to dam sobie spokój.

 

Uważam, że do cięcia poprzecznego drewna jest UKOŚNICA. Do rowkowania jest frezarka lub można przy użyciu piły stacjonarnej. Tu nie chodzi o to, że Twoja konstrukcja jest zła. Chodzi o to, że TE tarcze 125 do kątówek NIE DO TEGO SŁUŻĄ. To tarcze żeby np z WIELKĄ ostrożnością wyciąć kawałek ościeżnicy w demontowanych drzwiach, kawałek okna ze ściany wyciąć. To do cięć takich na wyliż jaja i destrukcyjnych. Zachowując szczególną ostrożność i mając umiejętności /bo tymi tarczami się tnie "od siebie"/ można coś spartaczyć, uciąć. Robiłem nimi to wiem co nawijam. Urządzenie nie oceniam. Tarcze się do tego nie nadają. One sa mało precyzyjne, strzępią drewno, wyrywają. To raz. Drugie.Kątówka ma inne obroty aniżeli Ukośnica czy pilarka stołowa. Priorytetem kątówki nie jest cięcie TAKĄ tarczą. Są też do kątówek tarcze łąńcuchowe i co? Będziesz nimi małe drzewa wycinał zamiast spalinową czy elektryczną? No nie bo nie do tego służą.
Reasumując. Uważam że to zły pomysł, a TE tarcze się do tego nie nadają i nie do tego służą.

Bardzo się cieszę, że mogłem Ci pomóc.
A co do piłek CMT, FREUD o które Pytasz, czy warto zainwestować, czy trwałe.
Warto, trwałe Nie będę doktoratów tu pisał. Jak coś z szczegółów to Pytaj. Robię nimi już trochę /trochę to będzie z z 5-6 lat/ to coś tam mogę nawinąć w temacie.