Proszę o pomoc w wyborze piły. Ma służyć do użytku domowego.
Na początek mam do przecięcia wzdłuż około 20-30 belek 130x130mm i długości około 2200mm. (Będę z nich budował zadaszenie - wiatę.)
Makita taśmowa ma zakres pracy wystarczający, aby poradzić sobie z tymi belkami, natomiast na 2712 musiałbym ciąć na 2 razy obracając belkę o 180 stopni. Nie wiem czy da się to zrobić w miarę równo ? Maszyny różnią się też sporo ceną.
Która będzie lepsza do tych belek, i ogólnie bardziej uniwersalna do prac domowych ?
A może lepsza będzie np. samoróbka z tarczą 450mm ?

Mam LB1200F i rozcinałem nią wzdłużnie suche belki 140x140mm długie na 2m. Da się to zrobić i maszyna uciągnie. Największym wyzwaniem jest proste cięcie jeśli belki są skręcone - u mnie poszły w śmigło i wraz z posuwem na blacie belka przekręca się ciągnąc taśmę.  Natomiast taśmówka to jednak inny rodzaj sprzętu na pewno nie jest tak, że zastępuje pilarkę i vice versa.

Cięcie na dwa razy na pilarce też przerabiałem i z własnych doświadczeń powiem "Nie idź tą drogą".

Z całym bagażem doświadczeń to najbardziej polecał bym Ci rozcięcie belek piłą łańcuchową i potem struganie.
Bardzo fajną technikę takiego rozcinania pokazywał ostatnio kolega @grekot.
Sprawdziłem i to działa!

Medota daje radę, ale jeśli materiał jest w miarę prosty

Robiłem tak kilka razy jak miałem kantowki wyzsze niż te 8 cm, było chwilami niebezpiecznie, tarcza stawala jak zaklinowało. Oczywiście prosty materiał to nie był.

Myślę że to kwestia brzeszczotu i mocy maszyny,

Tu pewnie masz rację, moc 550 w, a oryginalna taśma nawet 5 mm hdfki nie dała rady uciąć prosto bo skręcało. Trochę sie zraziłem do tych taśmowek bo plany miałem inne na nią, a skończyło się na łukach i cienkiej płycie.
Co to masz a taśmowkę, że aż 30 cm bierze

Ja mam siepacza taśmówkę, pierwsze co to fabryczna taśma bez znaczenia czy to siepacz, makita czy inne ustrojstwo idzie do kosza, dopiero zakup dobrej i niekoniecznie drogiej taśmy daje możliwość cięcia, kolejny krok to dobra regulacja do której na prawdę trzeba się przyłożyć, pamiętam jak dwa dni siedziałem i regulowałem , ponad 10h poświęciłem ale dało się, teraz z rozcięciem dechy 150mm wysokości na 1mm paski nie ma problemu. Przez mękę i łzy ale dało rade wyregulować.

Wracając do tematu czy stołowa czy taśmowa. Najpierw musisz sobie odpowiedzieć co chcesz w przyszłości robić. To że teraz masz kantówki do rozcięcia nie powinno decydować, bo jedną robotę można się przemęczyć lub zlecić komuś zrobienie tego lub poprosić o pomoc w tym innego kornika z okolicy. Maszynę kupujesz po to żeby służyła długi czas i wykonała wiele projektów w przyszłości, i to od nich zależy która częściej będzie przydatna. ja u siebie stołową wykorzystuję praktycznie w każdym projekcie, używam jej codziennie jak coś robię, taśmowa większość roku stoi, używam jej sporadycznie, może z raz w miesiącu

było chwilami niebezpiecznie, tarcza stawala jak zaklinowało

Ja brałem max połowę grubości, 8x8 rozcinałem na dewalcie, szło gładko

Co to masz a taśmowkę, że aż 30 cm bierze

Hammer

Jednak pilarka.. zrobisz na tym więcej niż na taśmowce. Wiadomo, mega precyzji nie ma się co spodziewać i niestety brak t-tracków, ale robotę zrobi. Dawno temu pojechałem do leroya po ukośnicę, a wróciłem z piła stołową noname, do tej pory używam, jak coś tnę na zewnątrz i jak mi szkoda dewalta.

Propo odciągu to z tych dwóch wiadomo, ze ten drugi większy. Oglądałem kiedyś te odciągi i wziąłem jeszcze większy z cormaka i żałuję, że nie wziąłem jeszcze większego
Odkurzacz w pilarkach daje radę, tylko trzeba worki szybciej wymieniać