Według mnie to tak naprawdę to sprawa rozbija się w takim przypadku o jakość egzemplarza.
Jak nie tniesz dużych formatów, tylko docinasz jakieś kantówki, czy deski do 20 cm szerokości to i Ryobi RTS1800 wystarczy. Makita ma większe pole manewru. Sprawą istotną jest tu znalezienie egzemplarza z prostym blatem i bez luzów na tarczy. Jak to będzie git to styknie nawet taki sprzęt za tysiaka. Jak zaczynasz robić rzeczy bardziej precyzyjne albo masz więcej kasy, to idziesz w coś większego, może z wózkiem bocznym, czy sprzęty typu Laguna jak ostatnio Groszek i Ozi. Jak masz miejsce i "siłę" w gniazdku to szukasz używki żeliwnej, która też pewnie z 5k kosztuje.
Według wielu uzytkowników "królowa jest tylko jedna" bo prawdopodobnie stosunek jakości do ceny jest zadowalający. Ja sam walczę na RTS1800, nie mam idealnie płaskiego blatu i mam luz na tarczy, ale na razie jest i też coś tam próbuję działać. Kilku naszych też ma rajobusza i coś tam dłubią. Pinki ma czepaka, który też podobno mu wystarcza ...
Możliwe że na DW 745, czy 7485 czy 7492 będą miały "precyzyjniejszą" przykładnicę, ale na RTS czy "królowej" też da się to ustawić, tylko może zająć trochę więcej czasu.
Co mnie drażni w RTS ? brak płaskości blatu, luz na tarczy i wkładka przy tarczy , która jest niżej niż płaszczyzna blatu. Pytanie na ile mi to przeszkadza, czy na ile Tobie by to przeszkadzało żeby dyskwalifikowało w pracy...