No więc pewnie nie pozostaje nic innego jak dwe, maszyny wczoraj nie kupiłem, więc kilka dni zanim znowu będę miał możliwość podjechać do sklepu minie, w tym czasie poprzeglądam olx czy nie trafi się nic fajnego w niedalekiej okolicy.
Maniek4 witam brać pszczelarską miałem dokładnie taką samą rozkminke i od kilku miesięcy się zastanawiałem czy na pewno potrzebuje tego dewalta... przeczytałem cały internet, pogadałem z kilkoma osobami, które tną na innych piłach i w końcu podjąłem decyzję wydaje mi się jedyną słuszną. Dewalt Z rozpędu dołożyłem do tego jeszcze DWS780 a co (starą ukośnicę wrzucę w fundament pod nową pracownię ) w poniedziałek przyjeżdża kurier od Geisa
No ja aż tak nie zaszaleje, na twoim miejscu zamiast takiego zestawu za 6 k to bym atakował jakiś większy sprzęt stołowy, ale to też trzeba mieć miejsce, ja akurat mam sporo miejsca, więc ten czynnik mnie nie ogranicza
nie wiem jak jest u Ciebie;)
Mam tą hikoki i to jest całkiem fajna konstrukcja wzorowana na dewalcie ale wykonana po taniości (stół to cienka wydmuszka, plastikowa przekładnia podnoszenia, aluminiowe listwy zębate, plastikowy mechanizm blokowania przykładnicy który ponoć potrafi się rozlecieć). Cena jest atrakcyjna bo za 2k z kawałkiem dostajemy pilarkę z podstawą jezdną ale jak się lepiej przyjrzeć to widać że to sprzęt budżetowy.
Co do używek to mam kilka maszyn stacjonarnych z drugiej ręki i jeszcze nie zdarzyła mi się taka żeby nic nie trzeba było robić po zakupie, jak masz zacięcie do mechaniki to ogarniesz i sprzęt raczej będzie solidniejszy od tych współczesnych z silnikami komutatorowymi.
Skoro w nowej trzeba coś po regulować i w takiej z 2 ręki też, to tutaj problemu nie ma, pewnie bym sobie poradził;) dzięki za opinnie;) skoro hikoki jest tak delikatne to w moim przypadku pewnie odpada, bo w takim przypadku to trzeba wziąć siepacza i też będzie cięło, i też budżetowo, więc wtedy zbędny wydatek ta różnica pomiędzy siepaczem a hikoki...