Festool KS120. Nie pożałujesz. Milwaukee nie znam, w Boschu podobno bywają problemy z systemem posuwu, a KS60 może się okazać za mała, ale to już zależy od Twoich zastosowań.
Obejrzałem tę Milwaukee i wygląda zaje**ście, zresztą mam sporo narzędzi tej firmy i mam do niej chyba nawet większy sentyment niż do Festoola. Ale na pierwszy rzut oka widzę, że przewagą mojego Kapexa jest choćby precyzyjna regulacja pochyłu. Możesz to robić pokrętłem, które działa jak mikroregulacja. Genialne rozwiązanie do precyzyjnego ustawiania kąta. Milwaukee chyba ma lepszy kaptur do odciągu wiórów, ale nie wiem, jak działa w praktyce, więc się nie wypowiadam. Natomiast ukośnica to najbardziej upi***liwe narzędzie, jesli chodzi o czystość, więc chyba nie ma co się bić o laboratoryjną czystość.
A, jeszcze jedno. Naoglądałem się przez lata YouTube'a i pojawiała się co jakiś czas pewna opinia na temat ukośnic z tarczą 305 - tak duża tarcza może być niezbyt precyzyjna, bo potrafi "uciekać" na boki. CMT nawet sprzedaje tarcze usztywniające do cienkich tarcz, ale kosztem głębokości cięcia. Przy dużej tarczy o "normalnej" grubości proporcje mogą wskazywać na zwiększenie wiotkości tarczy. Może to pi***oła, może gadam bzdury, ale tylko mówię, co zasłyszałem, bo dało mi to do myślenia. Może Ty też weźmiesz to pod uwagę w rozważaniach.