Oleomac - pod warunkiem że na te droższe, te tańsze szału nie robią. Ani jakością, ani trwałością.
Po taniości kupiłem ładnych parę lat temu partnera w casto, ciągle jej używam ale rocznie schodzi tylko do 6-7mp metrówek, poza tym robota "koło domu/sadu". Na tabliczce znamionowej jest że huska, tylko chyba starsza wersja. Fajny ma ten system łatwego rozruchu.
A kupiłem ją bo z kim bym nie rozmawiał, to twierdził że teraz to jeden uj od kogo kupisz. Jak będzie tanio, to będzie chiński badziew. Tylko te z wyższej półki trzymają poziom. Wtedy nie miałem kasy na drogie sprzęty no i się okazało że już kilka lat się nie chce zepsuć.
No prawie, bo ze dwa razy pękła sprężyna w szarpance i musiałem jej koniec rozhartowywać żeby dało się ukształtować zaczep.
Ostatnio mi się oko zawiesiło na makiecie akumulatorowej, ale wyłącznie jako dodatek do drobnych prac. Zapas energii w kanistrze mam duuuuużo większy niż w aku ;-)