No tak podejrzewałem, początkowo się napaliłem, ale potem na szczęście mi przeszło, a po namyśle wolałem jeszcze popytać tutaj, ale zacząłem iść drogą taką jak piszecie, kornikowo, yt (z angielskim nie ma problemu), u mnie króluje P. Sellers, ten styl do mnie przemawia i narzędzia ręczne,
natomiast z całym szacunkiem dla wiedzy pana M. Estlego, nie za bardzo lubię ten styl, bo nie mam warsztatu za 100 milionów $ no może ewentualnie S. Remsey jeżeli chodzi o podejście maszynowe.
Zauważyłem, że krzywa uczenia jest w stolarstwie bardzo stroma, można zacząć praktycznie nie mając nic a i tak proste projekty się udają, co mi się bardzo podoba, a jednocześnie można odkładać kasę na coraz lepsze zabawki.