Przeniosłem z tematu lutownic.
Takie coś przyszło: hotair, zszywacz, stado dyszów i różnych "elektrod" z tworzywa.
Hotair da się kalibrować, tylko nie wiem wg jakiej zasady dokładnie, tzn. przy jakim poziomie nawiewu, w jakiej odległości od dyszy ustawiać czujnik, itd. Instrukcja też nie wie. Testowo sprawdziłem, kalibrację zapamiętuje i grzeje z poprawką.
Zszywacz też spoko, po wtopieniu i przekręceniu trudno wyrwać łącznik nawet z chudego tworzywa. Początkowo miałem brać w wersji wyglądającej jak lutownica transformatorowa, ale po przemyśleniu żem stwierdził, że lepiej mieć możliwość regulacji prędkości wtapiania i nie rozgrzewać tworzywa bardziej niż to potrzebne. Proces trwa dłużej, ale i z większą precyzją.
Pospajałem trochę plastików i muszę powiedzieć, że hotairem to całkiem fajna i prosta sprawa. Drutowanie wypalarką nie umywa się, za dużo smrodu i efekt taki sobie. Wypalarka to dobra co najwyżej do szybkiego rowkowania pod spoiwo o przekroju trójkątnym. Hotairem z odpowiednim spoiwem, dobraną temperaturą i nawiewem idzie świetnie. Później ewentualnie wygładzenie dyszą "żelazkiem", jeżeli w którymś miejscu sknoci się. Bywa tak, że spoiwo ciut za wysoko rozgrzeje się i wtedy nie da się w tym miejscu ładnie poprowadzić dociskając pod kątem prostym - trzeba przyprasować to co odstaje. Dlatego najlepiej dmuchać z przewagą na materiał spajany. Tworzywo topione przy odpowiedniej dla niego temperaturze nie śmierdzi tak mocno jak palone (kiedy idzie dymek), więc można spokojnie robić bez maski. Jeżeli posiadamy kawałki tworzywa z którego przedmiot jest zrobiony i można uciąć z nich paski - wtedy mamy gotowy materiał na spoiwo. Tak też robiłem, działa spoko. Przed spajaniem trzeba oczyścić i odtłuścić przedmiot w miejscu pęknięcia, zmatowić, a dla "elektrod" o przekroju trójkątnym zrobić rowek. Zszywarka pomaga utrzymać pierwotny kształt przedmiotu przed docelowym spawaniem, ale trzeba uważać przy cienkich ściankach, bo zszywki lubią wyłazić kiedy jedziemy później hotairem.
Na razie ćwiczę na przedmiotach "domowego użytku", ale podoba mi się to, wciąga. Czy jest trudno? Na pewno łatwiej "spawać" niż elektrodą (mma), mam porównanie. Przy drugiej rzeczy ogarnąłem, bo pierwszą trochę spartoliłem, za niską temperaturę dałem. Zmyliły mnie orientacyjne dane z neta. Te które podlinkowałem w wiadomości powyżej wydają się być w porządku. Chociaż najlepiej temperaturę dostosować na czuja, kiedy przedmiot "spawany" i "elektroda" wystarczająco "lepią się do siebie", wtedy powinno być ok.
Wytrzymałość po spajaniu na pewno dużo lepsza niż zwykłego klejenia. Można porównać do epoksydu, z taką różnicą, że przedmiot jest gotowy do dalszej obróbki zaraz po wystygnięciu, czyli w kilka minut.
Hotaira (WEP 858D) kalibrowałem termoparą, w odległości około 3 mm od dyszy (nawiew na full). Podczas pracy trzeba wcisnąć i przytrzymać oba czerwone guziki od regulacji temperatury, po czym skorygować z tym co pokazuje miernik. Ten model nie posiada zwłoki czasowej dla dalszego wystudzania grzałki, tzn. po osiągnięciu 100°C na wyświetlaczu natychmiast wyłącza się. Za chwilę po włączeniu pokazuje około 130°C. WEP-a wybrałem ze względu na dobrą cenę w zestawie i dysze montowane na śrubkę. Bdb sprawdzają się, ponieważ można je łatwo wymienić nawet na "ciepłej" kolbie. Ponadto na rynku jest ich dużo więcej. Posiadają też dodatkową zaletę - montaż w taki sposób, że nadmiar gorącego powietrza może być odprowadzany bokiem. Przydatne podczas pracy z dyszami o mniejszej średnicy wylotu. Po części chroni to plastikową obudowę kolby przed stopieniem. Dysze "nakręcane" niestety nie posiadają tego ficzeru.
Coś do cięca tworzyw, gwint M4. Pasuje zarówno do lidlowskiej wypalarki (500°C max, 30W), jak i kolby stacji lutowniczej Zhaoxin 936DH (480°C max, ~75W). I tu ciekawostka, z wypalarką po rozgrzaniu działa lepiej, szybciej kroi tworzywo. Oczywiście im dalej od uchwytu zaciskowego noża tym temperatura niższa i idzie gorzej lub wcale. Pozostaje dostosować długość noży tak, żeby temperatura na ostrzu była sensowna.
Podsumowując. Do wypalarki jeszcze może być, chociaż nie tnie za szybko. Do stacji - średnio (ale do czegoś cienszego wystarczy). Raczej wypalarką będę działać. Dokupiłem też metaliczną tulejkę do kolby stacji, jest ciut grubsza, minimalnie poprawia sytuację. Jednak w wypalarce lepiej to wszystko dolega do siebie, temperatura na nożu jest wyższa - tworzywo łatwiej z niego zetrzeć papierem, jest bardziej płynne (próbowałem z PP). W zestawach z wypalarkami też bywają takie noże.
Linki:
https://allegro.pl/oferta/uchwyt-na-ostrza-do-do-lutownic-936-9841589399https://allegro.pl/oferta/zestaw-8-ostrzy-do-lutownicy-936-usuwanie-kleju-9841640657https://allegro.pl/oferta/konwerter-grotow-900m-na-groty-wypalarki-pirograf-11299469770