Co prawda mój budżet był trochę inny, ale pomyślałem że podzielę się moim sposobem jak podszedłem to tego tematu, może komuś w przyszłości taka informacja się przyda.
Gdy już stwierdziłem że Festool fest przekracza mój budżet ( stało się jasne skąd nazwa marki
), podzieliłem narzędzia na 3 kategorie:
1. Muszę mieć - będę z nich korzystać na co dzień od warsztatu, po naprawy w domu
2. Potrzebne, ale ich użycie będzie sporadyczne
3. Chciał bym mieć ale przeżyję bez, kupię sobie kiedyś w przyszłości
I tak z (1) wybierałem droższe narzędzia, jak to mawiają słowianie po masowej emigracji na wyspy "Buy Once, Cry Once", czyli narzędzie gdzie płaczesz gdy widzisz cenę, ale używa się go latami i tu świetnym przykładem są wszelkiego rodzaju narzędzia ręczne jak wkrętarki czy wyrzynarki, i (2) mniej markowe z myślą zastąpienia ich w przyszłości droższymi, jak pozwoli na to budżet i zaistnieje taka potrzeba.
[EDIT] I na koniec taka uwaga: Spędziłem zdecydowanie za dużo czasu na wszelkiego rodzaju porównaniach co jest lepsze wkrętarka marki x od marki y, a jak marki x to czy model a czy b. Często są to bardzo subtelne różnice, nie warte zachodu, i choć nie jestem fanem marki Bosh, to wem że do użytku hobbystycznego i prac w domu się sprawdza , a przy tak ograniczonym budżecie jakim dysponuje autor wątku to myślę że Bosha możemy uznać za górną półkę w stosunku do produktów Chińskiej myśli technicznej.