Yato z linku mam i sobie chwalę. Tnę na niej stalowe profili, kątowniki i płaskowniki.
@pinkpixel , a czy w twojej koła są idealnie centryczne? Też taką mam, ale koła, szczególnie to bez napędu minimalnie jajcuje, tracąc osiowość, co widać na taśmie i o dziwo na korpusie. Aluminiowy korpus przecinarki nie jest za sztywny, a jajcowanie koła powoduje to, że zaczyna się minimalnie uginać przy każdym obrocie kiedy taśma ulega okresowo większemu naprężeniu. Najlepiej widać, a raczej czuć, kiedy przecinarkę zamontuje się na stojaku - pod ręką minimalnie bansuje. W sumie na niektórych filmikach niemal identycznych klonów (bauer, scheppach itd.) widziałem takie zachowanie, ludzie z tym żyją. W serwisie pewnie by powiedzieli, że siadło mi na łeb, bo przecinarka przecież tnie, chociaż mnie się wydaje, że to nie za zdrowo dla korpusu z odlewanego alu.
Odnośnie samego pozycjonowania taśmy na kołach - brakuje mi regulacji. Rozebrałem toto i nie ma za bardzo możliwości ustawienia koła bez napędu, tak, żeby np. zęby taśmy wysunąć minimalnie na zewnątrz. Obecnie zęby na kole napędowym minimalnie wystają poza gumę, ale na drugim jadą po niej. Chociaż z drugiej strony okładzina jest płaska, nie wypukła, więc może taśma by spadała. Nie wiem.
@pinkpixel , a jak jest u ciebie?
Druga sprawa - imadło zespawane z blach, trochę tak średnio, bo z deka krzywo, podobnie jak blaszana podstawa. Po dokręceniu korpusu imadła do podstawy, ta wyginała się i po prostu bujała na równym blacie. Trzeba było doszlifować i dać podkładki. Kąta prostego na szczęce stałej próżno szukać, bo go tam nie ma. Jest to wersja yato z imadłem dokręcanym śrubą (z szybkim zwalnianiem), nie z zaciskiem. Poprzednie - widząc po obrazkach - było solidniej wykonane. W obecnym szczęką stałą jest kawałek wygiętej w "L" blachy.
I ostatni szczegół - skala kątowa. Bez poprawienia jej na biało średnio widać, nawet słabo. Trzeba pociągnąć to białym olejowym markerem. Wskaźnik jest gruby, nieprecyzyjny. Także trzeba domalować białą, chudą kreskę, żeby ustawienie było w miarę powtarzalne. Wtedy jest lepiej.
Jako bonus dorzucę krótką historię luzowania śrub od łożysk prowadzących (bocznych) w aluminiowych uchwytach. Ciekawość. Śrubki fajne, łebki na krzyżak lub płaski. Śrubokrętem nie dało rady. Wziąłem zakrętarkę, 2 odkręciła. 2 zostały z rozciapanymi łebkami, bo były uparte. Użyłem soudala, w ruch miała pójść opalarka. Ostatecznie odkręciłem, chińczyk po prostu je czymś zakleił. Wszystkie wymieniłem na imbus, chociaż trudno znaleźć o oryginalnej średnicy około 5.95 mm, tak, żeby łożyska weszły praktycznie na ciasno.