Autor Wątek: Cięcie, spawanie tworzyw, sprzęt & osprzęt  (Przeczytany 1723 razy)

dżon.bambo

  • Gość
Cięcie, spawanie tworzyw, sprzęt & osprzęt
« dnia: 2022-02-08 | 13:14:13 »
Przeniosłem z tematu lutownic.



Takie coś przyszło: hotair, zszywacz, stado dyszów i różnych "elektrod" z tworzywa.



Hotair da się kalibrować, tylko nie wiem wg jakiej zasady dokładnie, tzn. przy jakim poziomie nawiewu, w jakiej odległości od dyszy ustawiać czujnik, itd. Instrukcja też nie wie. Testowo sprawdziłem, kalibrację zapamiętuje i grzeje z poprawką.

Zszywacz też spoko, po wtopieniu i przekręceniu trudno wyrwać łącznik nawet z chudego tworzywa. Początkowo miałem brać w wersji wyglądającej jak lutownica transformatorowa, ale po przemyśleniu żem stwierdził, że lepiej mieć możliwość regulacji prędkości wtapiania i nie rozgrzewać tworzywa bardziej niż to potrzebne. Proces trwa dłużej, ale i z większą precyzją.


Spoiler for "Przydatne info do spawania tworzyw":
Temperatura spawania:




Dobór "elektrod":




Symbole tworzyw sztucznych:

https://www.odkrywamyzakryte.com/symbole-na-tworzywach-sztucznych/





Pospajałem trochę plastików i muszę powiedzieć, że hotairem to całkiem fajna i prosta sprawa. Drutowanie wypalarką nie umywa się, za dużo smrodu i efekt taki sobie. Wypalarka to dobra co najwyżej do szybkiego rowkowania pod spoiwo o przekroju trójkątnym. Hotairem z odpowiednim spoiwem, dobraną temperaturą i nawiewem idzie świetnie. Później ewentualnie wygładzenie dyszą "żelazkiem", jeżeli w którymś miejscu sknoci się. Bywa tak, że spoiwo ciut za wysoko rozgrzeje się i wtedy nie da się w tym miejscu ładnie poprowadzić dociskając pod kątem prostym - trzeba przyprasować to co odstaje. Dlatego najlepiej dmuchać z przewagą na materiał spajany. Tworzywo topione przy odpowiedniej dla niego temperaturze nie śmierdzi tak mocno jak palone (kiedy idzie dymek), więc można spokojnie robić bez maski. Jeżeli posiadamy kawałki tworzywa z którego przedmiot jest zrobiony i można uciąć z nich paski - wtedy mamy gotowy materiał na spoiwo. Tak też robiłem, działa spoko. Przed spajaniem trzeba oczyścić i odtłuścić przedmiot w miejscu pęknięcia, zmatowić, a dla "elektrod" o przekroju trójkątnym zrobić rowek. Zszywarka pomaga utrzymać pierwotny kształt przedmiotu przed docelowym spawaniem, ale trzeba uważać przy cienkich ściankach, bo zszywki lubią wyłazić kiedy jedziemy później hotairem.

Na razie ćwiczę na przedmiotach "domowego użytku", ale podoba mi się to, wciąga. Czy jest trudno? Na pewno łatwiej "spawać" niż elektrodą (mma), mam porównanie. Przy drugiej rzeczy ogarnąłem, bo pierwszą trochę spartoliłem, za niską temperaturę dałem. Zmyliły mnie orientacyjne dane z neta. Te które podlinkowałem w wiadomości powyżej wydają się być w porządku. Chociaż najlepiej temperaturę dostosować na czuja, kiedy przedmiot "spawany" i "elektroda" wystarczająco "lepią się do siebie", wtedy powinno być ok.

Wytrzymałość po spajaniu na pewno dużo lepsza niż zwykłego klejenia. Można porównać do epoksydu, z taką różnicą, że przedmiot jest gotowy do dalszej obróbki zaraz po wystygnięciu, czyli w kilka minut.

Hotaira (WEP 858D) kalibrowałem termoparą, w odległości około 3 mm od dyszy (nawiew na full). Podczas pracy trzeba wcisnąć i przytrzymać oba czerwone guziki od regulacji temperatury, po czym skorygować z tym co pokazuje miernik. Ten model nie posiada zwłoki czasowej dla dalszego wystudzania grzałki, tzn. po osiągnięciu 100°C na wyświetlaczu natychmiast wyłącza się. Za chwilę po włączeniu pokazuje około 130°C. WEP-a wybrałem ze względu na dobrą cenę w zestawie i dysze montowane na śrubkę. Bdb sprawdzają się, ponieważ można je łatwo wymienić nawet na "ciepłej" kolbie. Ponadto na rynku jest ich dużo więcej. Posiadają też dodatkową zaletę - montaż w taki sposób, że nadmiar gorącego powietrza może być odprowadzany bokiem. Przydatne podczas pracy z dyszami o mniejszej średnicy wylotu. Po części chroni to plastikową obudowę kolby przed stopieniem. Dysze "nakręcane" niestety nie posiadają tego ficzeru.





Coś do cięca tworzyw, gwint M4. Pasuje zarówno do lidlowskiej wypalarki (500°C max, 30W), jak i kolby stacji lutowniczej Zhaoxin 936DH (480°C max, ~75W). I tu ciekawostka, z wypalarką po rozgrzaniu działa lepiej, szybciej kroi tworzywo. Oczywiście im dalej od uchwytu zaciskowego noża tym temperatura niższa i idzie gorzej lub wcale. Pozostaje dostosować długość noży tak, żeby temperatura na ostrzu była sensowna.

Podsumowując. Do wypalarki jeszcze może być, chociaż nie tnie za szybko. Do stacji - średnio (ale do czegoś cienszego wystarczy). Raczej wypalarką będę działać. Dokupiłem też metaliczną tulejkę do kolby stacji, jest ciut grubsza, minimalnie poprawia sytuację. Jednak w wypalarce lepiej to wszystko dolega do siebie, temperatura na nożu jest wyższa - tworzywo łatwiej z niego zetrzeć papierem, jest bardziej płynne (próbowałem z PP). W zestawach z wypalarkami też bywają takie noże.

Linki:
https://allegro.pl/oferta/uchwyt-na-ostrza-do-do-lutownic-936-9841589399
https://allegro.pl/oferta/zestaw-8-ostrzy-do-lutownicy-936-usuwanie-kleju-9841640657
https://allegro.pl/oferta/konwerter-grotow-900m-na-groty-wypalarki-pirograf-11299469770
« Ostatnia zmiana: 2022-02-20 | 13:39:05 wysłana przez don.dżambo »

dżon.bambo

  • Gość
Odp: Cięcie i spawanie tworzyw
« Odpowiedź #1 dnia: 2022-02-08 | 13:21:32 »
Zastanawiam się jeszcze nad lepszym rozwiązaniem do cięcia, ponieważ adapter z nożykiem robi to dosyć wolno. Pomyślałem o nożu termicznym z zamontowanym krótszym skalpelem, bo mam sporo podobnych: https://www.matopat24.pl/ostrza-chirurgiczne-do-skalpela-swann-morton-jalowe-100-szt_2640-4606 . Najwyżej rozetne go ciut dłużej, żeby rozgrzewał się po całości.

https://allegro.pl/oferta/noz-termiczny-przecinarka-do-styropianu-150w-145mm-11251261180
https://allegro.pl/oferta/noz-termiczny-do-ciecia-steropianu-pcv-250w-geko-11052814342


Pojawiła się też opcja mocniejszej lutownicy, tyle, że może pracować dosyć krótko. Ta ma w zestawie groty nożykopodobne.
https://toya24.pl/product-pol-10011334-LUTOWNICA-TRANSFORMATOROWA-200W.html

Nóż termiczny pewnie ma podobny cykl pracy co i lutownica, np. 15/45 sek.

Jakieś pomysły?



Znalazłem też lutownicę grzałkową, która wyglądem przypomina transformatorową, model "Weller TB100EU 30/130":
https://www.conrad.pl/p/lutownica-pistoletowa-transformatorowa-weller-tb100eu-230-v-130-w-510-c-max-588486

Niby fajna, bo ma groty-nożyki, 510 stopni, do cięcia wygląda idealnie, ale jak pokopać głębiej wśród zagranicznych komentarzy (google tłumacz):

Spoiler for "komenty":
Potrzebowałem go jako krajalnicy do pianki i dlatego go kupiłem. TO W OGÓLE NIE NADAJE SIĘ!!! NIE POLECANE !!! RĘCE PRZY SOBIE!!! (Gdyby to było możliwe, to 0 gwiazdek!)

Kupiłem lutownicę Weller THERMA-BOOST - TB100EU, ponieważ stwierdzono, że może być używana do przecinania plastikowych przewodów (lub przewodów). Dołączony do tego grot („przecinanie liny”) był dodatkowym tego wskaźnikiem. Wysyłka przebiegała przyjemnie szybko, ale lutownica, pomimo ustawienia Therma Boost na 130 watów, nie generowała wystarczająco dużo ciepła, aby czysto przeciąć normalną plastikową linę. Za każdym razem, gdy rozpoczynał się proces topienia, timer wyłączał scenę po kilku sekundach. Gdy został ponownie włączony po (rzekomo) 8 sekundach, stracono już tak dużo ciepła, że ​​nie można było go przetopić aż do następnego wyłączenia. Nawiasem mówiąc, ta sama lina o średnicy 26 mm została przecięta czysto i gładko za pomocą lutownicy w ciągu kilku sekund, kiedy została kupiona od dealera.

Zasada ma sens. Urządzenie powinno być wytrzymałe o mocy 30W. W razie potrzeby możesz zwiększyć moc do 130 W przez maksymalnie 45 s. W praktyce jednak sekundy to tylko około 15s. To o wiele za krótkie. Nie ma zauważalnego wzrostu ciepła. Trwałość nie została jeszcze przetestowana. Wniosek: nadaje się jako lutownica 30W, dobrze leży w dłoni. Ale spodziewałem się więcej od Wellera. Interesujące są różne dodatkowe wskazówki (jeszcze z nich nie korzystałem).

Okazuje się, że to coś może mieć czujnik temperatury i "boostera" wyłącza w najmniej oczekiwanym momencie. Do cięcia też niezbyt.
« Ostatnia zmiana: 2022-02-08 | 22:09:13 wysłana przez don.dżambo »

dżon.bambo

  • Gość
Odp: Cięcie i spawanie tworzyw
« Odpowiedź #2 dnia: 2022-02-11 | 19:48:56 »


Wersja niebieska (hogert HT2C311), chociaż czerwona, zielona (yato, dedra) jest pewnie tym samym. Trafo luźniej osadzone, czuć i słychać. Watomierz określił moc szczytową na zimnym grocie lekko ponad 170w, chociaż dosyć szybko spada do ~75w. W zdz dłużej utrzymuje się poziom powyżej 100w nawet dla lutownicy "75w", tyle, że grot mniejszy. Zdecydowanie większa od zdz, cięższa o ~200g (~860g bez przewodu). Trochę denerwuje mrygająca dioda doświetlająca. Można ją postawić pionowo jak zdz-tkę, chociaż zdz jest bardziej stabilna w tej pozycji.



Plastiki tnie, a przy za dużej temperaturze potrafi też przyfajczyć.  Smrodek w oczy szczypi. Grot "podkowę" (1 mm grubości) na max rozgrzewa w niecałe 10 sekund do czerwoności. Stulejki zaciskowe nacięte z 4 stron, wejdą też druty o mniejszej średnicy. Podkowę można naostrzyć, żeby bystrzej cięła, chociaż i tak idzie trochę lepiej niż oporówką z nożykiem, mimo większej grubości grotu. Z odrobiną cierpliwości temperaturę na podkowie można ustawić poniżej fajczenia tworzywa. Jako wypalarka da radę, nawet jako zapalniczka do pieca lub kominka. :P
Obudowa lutownicy trochę się nagrzewa, miejscami bywa gorącawo, jeżeli piłujemy na max. Miałem też kupić zwykłą oporową dedrę na próbę, ale podobno dosyć szybko zdychają. Zdz-tek szkoda ciepać do czegoś takiego, bo są poręczniejsze.



Spoiler for "lutownica - środek":
Transformator średnio spasowany z miejscem w obudowie, nie lata po niej, ale trochę grzechocze, więc zablokowałem go. Przy okazji wrzucam foto środka (zdz nie ma płytek z elektroniką). Makaron na pierwszym zdjęciu powtykałem gdzie trzeba, bo kitajcom nie do końca się chciało. Płaskowników trafo nie sprawdzałem, więc może być to miedź lub polakierowane alu. Blaszki w rdzeniu nie są super idealnie spasowane, ale nie widać też większych dziur, więc nie brzęczy tak bardzo.




Ogólnie powinno to ciąć, może przystosuję jakiś skalpel, zobaczę czy da radę.
« Ostatnia zmiana: 2022-02-20 | 14:28:38 wysłana przez don.dżambo »

Online r2d2

  • Kornik - Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 606

dżon.bambo

  • Gość
Odp: Cięcie i spawanie tworzyw
« Odpowiedź #4 dnia: 2022-02-12 | 20:19:28 »
Spróbuję zrobić taki z pręta mosiężnego lub stalowego, tylko ciut mniejszą płastugę. Palnik i młotek pomogą.

Stulejki zaciskowe nacięte z 4 stron, wejdą też druty o mniejszej średnicy.

Nie działa to tak jak założyłem, stulejki po dowaleniu nakrętkami nie dociskają pręta fi 3 mm na tyle, żeby siedział bez luzu. Oryginalne groty mają średnicę ~3.45 mm.





Zaostrzony grot ze zwykłego gwoździa ~3.4x90 mm, jest ok. Koszt znikomy. Nagrzewa się momentalnie, tnie dosyć szybko. Da się nim wygładzać krawędzie pod spawanie. Dorobię też wygięty w bucik - pod kątem łatwiej głaskać.

Do grotu z gwoździa przydaje się regulacja temperatury, ponieważ cieńsze "ostrze" nagrzewa się szybciej niż pozostała część i można je dosyć szybko zniszczyć używając lutownicy nastawionej na "max". Stal pęka na powierzchni i rozwarstwia się. Termoparą sprawdziłem na nastawie "połowa C", zaostrzony gwóźdź rozgrzał się na końcu do około 600°C. Sądząc po barwie żarzącego się grotu na ustawieniu max, może mieć około 700°C.

Wg producenta zakresy temperatur na pokrętle wynoszą (dla dołączonych grotów):
A. 70 - 200°C
B. 200 - 350°C
C. 350 - 500°C

Jednak dla gwoździa, który jest o 1/3 krótszy od stockowego grotu temperatury są wyższe. Oryginalne mają pręty mosiężne/miedziane, dolutowana jest stalowa końcówka. Jako, że całość jest niklowana, na pierwszy rzut oka wydają się w pełni stalowe.
Najlepiej sprawdza mi się ustawienie pokrętła nieco ponad początek "B" (~400°C wg termopary). Plastik topi się trochę wolniej, ale nie wydziela tyle dymu. Przy tej nastawie i pracy przerywanej transformator lutownicy nie nagrzewa sie jakoś bardzo.

//
Niektóre informacje uzupełniłem i poprawiłem.
« Ostatnia zmiana: 2022-02-20 | 14:31:16 wysłana przez don.dżambo »