Kornikowo - Forum stolarskie
Narzędzia ręczne => Pozostałe narzędzia ręczne => Wątek zaczęty przez: Ezgarot w 2019-04-18 | 20:27:41
-
Witam, kupiłem w jednym z znanych marketów nóż do szkła za podajże 10zł. Jako że widziałem filmik o różnicy pomiędzy nożem za 10zł, a za 100zł, postanowiłem kupić ten tańszy. Okazał sie niestety tak bardzo lipny, że aż szkoda gadać. Próbowałem ciąć szkło 4mm i 3mm i pękało jak chciało, a ryse potrafiłem poprawić kilka razy. Dopiero u szklarza ten sam materiał został porządnie pocięty jakimś starym nożem. Czy ktoś z was polecił by nóż do szkła jakiś bardziej precyzyjny?
-
ryse potrafiłem poprawić kilka razy
Nie znam się wypowiem :P
Cięcie powinno być zdecydowane, jedno, i bez poprawek :)
Następnie delikatnie pukamy z drugiej strony obserwując rysę pękającego szkła.
Potrenować na odpadach,taki sam nóż w rękach fachowca robi cuda, kupiłem kiedyś na rynku,gościu cuda wyprawiał,znaczy rysował falki,linie proste i pękało jak chciał,a raczej jak zaznaczył :o
W domu już nie było tak różowo ;D ::) :P
Od szklarza usłyszałem że stare szkło np.okienne,wygrzane przez słońce nie zawsze się słucha i pęka jak chce :( a na pytanie o te noże z diamentem to powiedział że woli te talerzykowe czy jakoś tak :)
starym nożem
Ale działa ;D
Daj się poznać w odpowiednim dziale :)
-
Mam stary nożyk zakończony małym diamentem . Tnie super ,z tym że ( tak mi kiedyś mówiono ) powinna go obsługiwać ta sama osoba ,wprawiona w poprawny ( powtarzalny ) chwyt nożyka .
-
Mój ojciec ma nóż własnej roboty. Do kawałka pręta dolutował sobie węglik wolframu (taki jak na zębach tarczy pilarskich) i sprawdza się super do cięcia szkła.
-
Posiadam nóż z marketu za 50 zł. Niewiem, czy to dużo czy mało jak na nóż do szkła. Przy cięciu jedna zasada .../.. zdecydowany pojedynczy ruch. Jeśli zaczniesz poprawiać, to możesz nie trafić po tej samej linii i szkło pęknie. Dodatkowo nie stukam w szkło, tylko „ łamie „ szkło na krawędzi stołu.
Napewno trzeba chwile poćwiczyć jak ze wszystkim 😁
-
Dodatkowo nie stukam w szkło, tylko „ łamie „ szkło na krawędzi stołu.
Napewno trzeba chwile poćwiczyć jak ze wszystkim 😁
i to co natniesz nożykiem jest wtedy na dole czy górze szkła jak szkło jest na krawędzi stołu?
-
Na górze
-
Bart tak jak piszę Tomek..... u góry. Czasem można podłożyć jakąś łatę i na niej łamać. U mnie szklarze łamią na kancie i mi też jest wygodniej. Przy cięciu dłuższych elementów napewno są potrzebne dwie osoby do przytrzymania łaty. Bo nie kalkuluję się do kilku okazjonalnych cięć kupować liniału z przyssawkami za kilkaset dukatów :D
-
kupować liniału z przyssawkami za kilkaset dukatów
Widziałem gościa jak położył szkło na ramie okna,przymrużył oko,i bez nic... zgrabnym ruchem i dwoma cięciami szyba wpadła tam gdzie miała być :o
-
Mam dobrego kolegę - szklarza z 30 letnim doświadczeniem (zaczynał od robienia akwariów). Czasami jestem u niego w warsztacie na kawie i sobie obserwuję. Po pierwsze używa z 15 noży, większość z PRLu. Wszystkie są w kubeczku z gąbka nasączoną zwykłym olejem napędowym (smarowanie bardzo ważne). Kładzie szkło, przykłada linijkę ciach i są dwie części. Bez emocji bez pośpiechu i TYKO JEDNO CIĘCIE. Specyfika pracy. Cięcie szkła nie jest specjalnie precyzyjna pracą, dokładność +-2mm.
PS.
dla niego połączenie na jaskółkę to czary :)
-
Cięcie szkła nie jest specjalnie precyzyjna pracą
Gorzej jest przewiercenie otworu - ale do zrobienia :)
-
Niewiem, czy to jakaś stara metoda, może jest coś nowego. Ale szklarze u mniej wiertło moczą w nafcie. Służy do studzenia i smarowania. Osobiście wierciłem otwór fi 5 i dałem rade. Do reszty nawet nie mam sprzętu, żeby nawet spróbować 😉
-
jeżeli ma do zrobienia otwory to zawozi na waterjet, tak m.in. robił moje drzwi do prysznica
-
Wodą u mnie też tną, tylko np. jeden otwór pod gniazdo słabo się kalkuluję, żeby pół dnia spędzić w korkach :)
-
Bo trzeba mieć szklarza na podorędziu. Jedziesz zamawiasz i następnego dnia jest. Nie licząc lacobeli. Święta od 14:00. Dziękuję pozdrawiam.
-
Jaki by nożyk nie był, najważniejsze to smarowanie, jak to ojciec zawsze się do mnie śmieje, na sucho nie pojedziesz. Sam rozcinam tafle, nożykiem za 15zł. z marketu budowlanego, do smarowania używam oleju napędowego, wlewam do do nożyka, potem popuszczam nakrętkę u góry, pr******żdzam kilka razy po palcu ( tak wiem BHP i wogóle ), ale tak jest najwygodniej i czuję ile oleju z niego wycieka, trzeba opanować. Przy długim cięciu, dodatkowo mocze cała głowicę w oleju, dla łatwiejszego prowadzenia wzdłuż listwy. Najważniejsze to wyczucie, nie za szybko, ale jednostajnym ruchem.
-
No może faktycznie praktyka czyni mistrza, ale lepszy sprzęt pomaga. Też widziałem, że szklarz czymś przeleciał pędzlem po szkle i dopiero ciął. Dzięki wszystkim za odpowiedzi.
-
albo
pracowałem tym pierwszym był ekstra
-
Też pewnie kosztuje, a za Makite dawać 1,3 tys też chory nie jestem, skoro potrzebuje 2 formatki by zdjęcie oprawić.