Kornikowo - Forum stolarskie
Narzędzia ręczne => Pozostałe narzędzia ręczne => Wątek zaczęty przez: rossi w 2021-01-17 | 11:59:26
-
Czym i jak ostrzycie noże, zwykle noże używane w warsztacie oraz na codzień w kuchni. Chodzi mi o to żeby sprawnie i szybko temat ogarnąć, szczególnie w sprawie noży kuchennych.
-
Ostrzalka diamentowa 400/1000 zalatwia sprawe bez żadnych zboczeń szlifow i tym podobnych.
-
Szlifierka szybkoobrotowa potem pasta polerska :) Z kuchennymi nie mam cierpliwości na pieszczoty. I tak potem idą do zmywarki, bo ciężko wszystkich domowników przekonać, żeby akurat noże myli ręcznie.
-
Ręcznie na kamieniach.
Jak się tylko okazuje, że jest jakiś tępy to szybko na naturalnym kamieniu o ziarnie około 4000. Co jakiś czas trzeba też najpierw prze-jechać (bez myślnika jest automatycznie gwiazdkowane) na kamieniu 800, a potem na tym drobnym.
Na jeden caramiczny nóż kupiłem tarczę z brązową powłoką z diamentami. Da się tym dobrze naostrzyć, ale tarcza musi być precyzyjnie zamocowana, żeby nie miała żadnego bicia.
-
Czyli klasyka, kamien, diamenty. Macie jakies konkrety do polecenia? W necie jest tego bardzo dużo i ceny są rozstrzelone. Muszę w końcu zmienić osełkę i papier ścierny na coś lepszego ;)
-
hmm znów wyjdę na (kogoś tam ;D) - ostrzę na jakiejś zwykłej osełce z jakiegoś ścierniwa, nie wiem jaką to ma gradację nawet :)
-
Nie pi...z
Daj fotki, bedziem pidziwiać ;D
-
Mój ojciec rozebrał stary dysk twardy, przykleił papier ścierny i na tym ostrzył noże ;) ja mam ostrzałkę chyba jak do kosy taką zwężana przy końcach, tym też daje radę...noże kuchenne nie muszą być jak długo czy skalpel ;)
-
Noże kuchenne najpierw ostrzyłem na ostrzałce diamentowej Verve z Castoramy.
Są tam cztery gradacje przy czym używałem tak na prawdę dwóch: 200 jak miałem nóż totalne padło i trzeba było robić cale ostrze od zera, a potem 600 do właściwego ostrzenia i podostrzenia.
Następnie kupiłem płytki diamentowe u majfrendów w gradacjach 200, 600 i 2000. Po dwóch latach zardzewiały i po diamentach zostało wspomnienie. Nie wiem czy to wina mojego topornego ostrzenia czy jeszcze bardziej topornej jakości. Nie mniej ostrzyło się dobrze i pewnie kupię kolejne, ale już coś lepszego ;)
Po drodze był jeszcze kamień dwustronnny Taidea 1000/3000, ale szybko robiły mi się w nim wgłębienia gdzie najcześciej prowadziło się ostrze więc regularnie trzeba było go „planować” na papierze ściernym. Odkąd kupiłem diamenty, trafił do jakiejś szafki i więcej go nie widziałem :P
-
Fajne doświadczeniami macie ;). Sprawa niby błaha a dobrego rozwiązania jak np. festool nie ma ;)
Chyba spróbuję z tymi diamentami - dwie gradacje. Tylko który parametr mówi o jakości... cena moim zdanie w tym przypadku nie jest wyznacznikem.
-
Sprawa niby błaha a dobrego rozwiązania jak np. festool nie ma
Jak nie ma jak ma :) Odwracasz kubek dnem do góry i na tej nieszkliwionej powierzchni ostrzysz. Mnie na Festoola nie stać to ostrzę na jakimś noname, nie będzie takiej jakości jak po Festoolu ale noż też będzie ostry :)
-
;D
Poszukaj na alle zlotego diamentu za jakies 120pln, full metal 400/1000.
Powinien styknac na początek
-
Noże kuchenne i ich ostrzenie to ciekawy temat.
Mam pewne spostrzeżenia to napiszę , a co...
1.Ludzie kupują często marketowy badziew gdzie stal jest porównywalna z blachą dachówkową.
2.O ostrzeniu zaczynają myśleć dopiero kiedy nóż jest zakatowany często do takiego stopnia , że trzeba odtwarzać krawędź tnącą. O wyszczerbieniach nie wspomnę.
3.W szufladach leżą noże sprzed kilkudziesięciu lat , zjechane na szlifierkach stołowych przez jakichś cześków co pojęcia nie mieli ale ostrzyli w falbankę często masakrując klingę.
4.Niektórzy kupują przyzwoite noże , które z czasem z braku sprzętu czy umiejętności zamieniają się w bezużyteczne tępaki.
5.Żadna gospodyni nie chce wyrzucić śmiecia i wymienić na coś normalnego ... bo wiesz , przyzwyczaiłam się.
Obserwuję to po moich sąsiadach i różnych znajomych , którym ostrzę te narzędzia :) Stan świadomości zerowy ;D
Co ciekawe od czasu do czasu ostrzę kilkadziesiąt noży używanych w zakładzie gastronomicznym śfagra ;) i się zastanawiam jak oni mogą pracować takim zajechanym sprzętem? Obecnie mają niestety kowidowy luzik :(
Jakby to powiedzieć trochę doświadczenia zebrałem i twierdzę , że do kuchni nie należy schodzić poniżej klasy Victorinoxa i niektórych Fiskarsów.
Noże należy utrzymywać w kondycji i nie doprowadzać do stanu padaki bo ostrzenie padaki to podwójna robota i czas.
Krawędź tnąca ma mieć wysokość ok 2mm i być równa na całej długości ostrza po obu stronach(nie dotyczy santoku ostrzonego jednostronnie). Niby sprawa znana ale spotyka się różne dziwne rzeczy.
Ja ostrzę na szlifierce wolnoobrotowej i polerka na kole filcowym z zieloną pastą 1500.
Za robotę zabieram się jak mam ok 20 sztuk bo mi się nie chce uruchamiać maszynerii na kilka sztuk.
Ustawiam kąt krawędzi 17,5 stopnia na stronę. Przetestowałem , że taki kąt jest poręczny w pracy nożem i przyzwoicie trzyma ostrość.
A poza tym jak ludzie mają po domach jakieś proste kuchenne ostrzydełka z prętami w X to sobie przy takim kącie spokojnie przeciągną krawędź zanim znowu ją zamordują.
-
Zgadzam się z Jaworkiem
Powaga, sama prawda powyżej
Do domu wystarczy taka ostrzałka, z zapasem odpowiednich dradacji
43,38 zł 48%OFF | Ostrzałka do noży prowadnica kątowa akcesoria kuchenne Ruixin Pro iii profesjonalny System ostrzenia diamentowy kamień do ostrzenia osełka
https://a.aliexpress.com/_BUxfj7
-
Byle czego się nie pisze.
&ab_channel=flisow11
-
Taki fajny temat i już chciałem się powymądrzać , ale Jaworek i Microb wyczerpali temat :)
Ruixin Pro mam i jak najbardziej polecam , chociaż do utrzymywania w dobrej kondycji już naostrzonych noży można rozważyć zakup ostrzałek prętowych .
Inna sprawa , że ostrzenie marketowych wynalazków , współczesnych Gerlachów i większości Fiskarsów to daremny trud .
-
Prętowa do szybkiego wygłaskania jest zaje**sta
Mam lansky master's edge, wziąłem ta, bo ma długie kamienie i wygodniej się duży nóż ostrzy.
-
3.W szufladach leżą noże sprzed kilkudziesięciu lat , zjechane na szlifierkach stołowych przez jakichś cześków co pojęcia nie mieli ale ostrzyli w falbankę często masakrując klingę.
... ale czasami zdarzają się perełki. Mam takie kilkudziesięcioletenie Gerlachy, gdzie plastikowa rękojeść prawie się rozpadła, a ostrość trzymają dużo dłużej niż pozostałe nowożytne (również Fiskarsy).
Cenna informacja o kątach i szerokości krawędzi tnącej. Posprawdzam przy kolejnym ostrzeniu jak to jest u mnie.
-
A pewnie , że się trafiają. Ja nie generalizuję bo czasem bierze się 3 noże z tej samej firmy i 2 są dobre a trzeci do chrzanu. I co pan zrobisz jak nic nie zrobisz...
-
ostre noże w kuchni :o
na plastry na palce bym się nie wyrobił ::) :P
;D
-
czasami trzeba naostrzyć inaczej będziesz tylko dydolił ...
-
czasami trzeba naostrzyć
ano trzeba ;)
ale jak czytam o ostrzeniu...
to czuję się taki malutki ::) :P
;)
-
Znajomego żona dręczyła przez 2 tygodnie żeby jej naostrzył bo nic nie może zrobić. Przyniósł do mnie i za chwilę dostał opieprz , że tak nie może być jak sobie palce pocięła ;D
-
Znajomego żona dręczyła przez 2 tygodnie żeby jej naostrzył bo nic nie może zrobić. Przyniósł do mnie i za chwilę dostał opieprz , że tak nie może być jak sobie palce pocięła
Znam coś podobnego. W domu u kuzynki ostrzę noże kuchenne kiedy jesteśmy tam na urodzinach. Kuzynka zawsze się bardzo broni i wymaga, żebym jej jeden normalny (czytaj: tępy) zostawił.
Na jakiejś imprezie kuzyn przy okazji dał mi naostrzyć swój nóż do "surwiwalu" (cholera go wie, po co mu takie coś) i jak sprawdzał jaki ostry wyszedł to się od razu uciął.
Niestety, wiele jest użytkowników, którzy już nie wiedzą co to jest "ostry nóż".
-
Niestety
ja wiem ??? ??? ???
jak małżonka ma całe palce, to i reszta rodziny zadowolona ???
ostry nóż-siła ta sama, to sałatkę razem z poszatkowaną deską bym dostał ;D :P
sumując sama po podkładkach(ostrzałka) szoruje i jest git ;)
-
Znajomego żona dręczyła przez 2 tygodnie żeby jej naostrzył bo nic nie może zrobić. Przyniósł do mnie i za chwilę dostał opieprz , że tak nie może być jak sobie palce pocięła
Ja naostrzyłem u teściowej .... to pierwszego dnia ona sobie palucha ucięła a za trzy miesiące szwagier :). Znaczy trzymają ostrość całkiem długo.
-
Albo po 3 miesiącach odważył się użyć
Do ostrego noża trzeba zmienić podejście, nie używać siły, ostrze samo kroi. Niestety nawyki z obcowania z tępym narzędziem bywają bolesne...Znajomego żona dręczyła przez 2 tygodnie żeby jej naostrzył bo nic nie może zrobić. Przyniósł do mnie i za chwilę dostał opieprz , że tak nie może być jak sobie palce pocięła
Ja naostrzyłem u teściowej .... to pierwszego dnia ona sobie palucha ucięła a za trzy miesiące szwagier :). Znaczy trzymają ostrość całkiem długo.