@Daraas, powiem Ci, że doświadczenia mamy trochę inne, ale poziom beznadziei chyba podobny. Przynajmniej dla mnie, bo rodzina jest dla mnie bardzo, ale to bardzo ważna i coś takiego jak rozwód doszczętnie by mnie zniszczyło. Zawsze szukałem tej drugiej połówki, kilka razy przeżywałem ciężkie rozstania, ale to jest nic w porównaniu do rozdarcia rodziny. Szczerze współczuję, ale cieszę się, że podniosłeś się silniejszy, mądrzejszy i na pewno bardziej pokornie nastawiony do życia, a w efekcie ułożyłeś sobie wszystko na nowo. To ogromne zwycięstwo.

Dla mnie takim zwycięstwem jest Marzena i Wiktor, ale wszystko bym pewnie zaprzepaścił, gdyby zimny prysznic, który zgotowała mi choroba. Ale stało się inaczej i to szczęście znacznie przerasta nieszczęście, z którego się wzięło. I masz rację: cel - gwiazdy! Per aspera ad astra nabiera głębszego znaczenia.
@wojo72, też jestem w szoku, ale to dobrze! Będzie jeszcze czas na moje produkcje stricte warsztatowe, a zobacz, jakie jest zaangażowanie!
@NieTylkoMeble, no coś Ty, Anetko. To wszystko Hollywood, magia dobrych ujęć i kadrowania. Mam specjalistkę od takich rzeczy w domu.
@Granado, ja własnie cierpię, że nie mogę powiesić dwóch plakatów, bo zwyczajnie nie mam gdzie.

Jeden z jednego z moich ulubionych filmów - Powrotu do przyszłości, a drugi z ulubionej gry - Fallouta.
A tak fogle, to kto zauważył akcent filmowy w mojej norze? Hę?

Tak się nastawiłem na spostrzegawczych "wyszukiwaczy szczegółów", a tu cisza.
