powiem wprost - żal mi tyłek ściska
To na pewno ze wzruszenia a nie z żalu
Ale muszę przyznać, że liczyłem, że wrzutka zrodzi jakąkolwiek dyskusje albo pytania techniczne
W każdy razie dzięki za miłe słówka.
A jak ktoś jest ciekawy, to śmiało pytać!
Czyli póki co muszę sam zacząć
W zeszłym roku na forum Meksykanin zachwalał kursy suszarnicze u Karola. Tłumaczył, że pomimo że są one z myślą dla suszarników, to każdy kto chce ogólnie poszerzyć wiedzę o drewnie/technologii/stolarstwie wyniesie coś dla siebie. No i nie zawiodłem się, po bardzo intensywnym weekendzie wyszedłem z głową napakowaną cenną wiedzą i namowami Karola, że budowa amatorskiej/przydomowej/przywarsztatowej suszarki też może mieć sens i przynieść dobre efekty.
No i tak doszło do budowy suszarki kondensacyjnej. Metodą DIY, ale z solidnymi podstawami teoretycznymi. Ogólnie okazało się, że wyszła sporo za duża jak na moje bieżące potrzeby (wejdzie od kilku do 10m3), ale uznałem że nie zaszkodzi zapakować wiecej drewna, koszty będą usprawiedliwione, a jak nie wykorzystam całości, to może skorzysta ktoś inny
Pewnie nie wszyscy wiedzą, więc nakreślę - w tradycyjnych suszarkach (takich w jakich najczęściej jest suszone drewno dostępne w hurtowniach), w uproszczeniu, suszenie odbywa się poprzez stałą wymianę powietrza z wilgotnego i chłodnego na gorące i suche. Jest to względnie trudny do kontrolowania proces, z różnych powodów często generujący wszelkiego rodzaju wady suszarnicze.
Z kolei w suszarce kondensacyjnej, proces suszenia jest dużo wolniejszy i łagodniejszy, bo nie ma agresywnych zmian wilgotności i temperatur. Z wad to oczywiście długi czas oczekiwania oraz generowane przez to koszty, ale wynagradza to nam dużo lepiej wysuszonym drewnem. I na tym właśnie mi zależało. Dużo prościej i niewiele drożej jest pojechać do hurtowni i po prostu kupić potrzebny materiał, ale teraz mam względną pewność że deski są równomiernie wysuszone, odprężone, będzie się łatwo na nich pracować oraz mam pewność, że dzięki temu, że po wyjęciu z suszarki wiem jak je magazynować - dalej są SUCHE. Często kupując drewno w hurtowniach tarcicy, zastanawiałem się, jak to możliwe, że sprzedawcy reklamują tarcicę jako suchą, a ta potem i tak leży zimą na przekładkach w nieogrzewanym namiocie i beztrosko chłonie wilgoć. Tym bardziej, że odkąd kupiłem porządny miernik wiem, że z tą reklamowaną suchością też bywa różnie