Ja uzylbym jeszcze czegoś na sinizne bo szkoda na to malować. https://chemikalpolska.pl/pl/p/Preparat-na-sinizne-drewna%2C-przeciw-sinicy-drewna%2C-sinizna-drewna/53?gad_source=1&gclid=Cj0KCQjwir2xBhC_ARIsAMTXk87fisaeXGCANR6nXkf8NRvVBkCvvhTcqY2Xkolkk_cQKFwQ1UDQJioaAtjXEALw_wcB

to sie dobrze zastanow czy nie lepiej  zagryzc zeba na worze i kupic cos 4x4 bo u siebie mam juz gorki pagorki i jest juz ch*jnia jak trawa soczysta.

druga sprawa z 4x4 to hak i do innych celow nawet cos przewiesc sobie. nie wiem jaka na chwile obecna roznica w cenie ale jak to kupowalem kilka lat temu tego cadeta to bylo cos kolo 5k i zaluje ze nie kupilem. z drugiej strony promien skretu byl jeszcze gorszy a w tym malym ch*jcu jest i tak gowniany. jak chcesz to ci zrobie zdjecia bo wraca jutro z serwisu bo dzwonili chwile temu ze zrobione.

raidery tez maja kosze bo tak duzo ma w jankesowni. oni maja je**a na punkcie tych zje**nyych trawnikow. dla mnie to tylko je**ny trawnik a oni dbaja o to lepiej niz o swoje du*y. ja tego nie rozumiem ale olewam.

Cub Cadet moj staruszek to mial nawet nawet du*y nie urywalo ale jako tako latwe w naprawach. Dosc niezawodne a kupione cos kolo 10k kilka lat temu. Obecnie w naprawie bo stary ktorys raz jak zaje**l o wystajacego pniaka ktorego nie chcialo mu sie dociac to rozje**l glowny wal. Nie wiem ile naprawa i nie chce wiedziec. cadeta dostal na prezenta ale naprawy robi sobie sam juz.

Ogolnie przeoral tym kilka sezonow. Gdyby nie jego glupota to pewnie by to pochodzilo jeszcze kilkanascie ladnych lat.

Zobacz na kosiarki typu RIDER tez sa fajne, przyzwyczajeni jestesmy do tych malych ciungniczkow ale widzialem kilka riderow w akcji i uwazam za niebo lepsze rozwiazanie. Mialy lepszy skret. Sterowanie w nich lepiej na lapy niz kierownica.
Jankesy tego od ch*ja uzywaja latami bez serwisu dokad sie cos w nich nie urwie. Wiekszosc z nich zmiany oliwy nie widziala.


A z aku dla potomnosci firma EGO maja fajne sprzety jesli ktos ma kawalek metrow w miescie i ch*ja sasiada. Polecam tez zacny sprzet. Moze nie do orki na kilometrach ale tez fajny. W UK to gdzies wypatrzylem i fajnie pracowalo sie tymi sprzetami.

https://grizzlytools.shop/Parkside_540

ale raczej słabo

Szlif papierem 40 zeby pozbyc sie syfu i wyrownac wstepinie. 80 gubimy, 120 - 150 konczy sie na konstrukcjach.

Proszę tylko o wytłumaczenie bo nie rozumię slangu
Pierwszy szlif 40 pościągać syf, stary lakier a potem wygładzić 80tką? Nie rozumie tego "120-150 kończyć na konstrukcjach", tzn że mam szlifować takim papierem to drewno którego nie będę rozbierał?