Z naszymi zakupami to jest trochę tak, że mamy na coś pomysł i szukamy plusów i usprawiedliwiamy zakup.
Jak chcesz bardzo ściski kompensacyjne to kupuj.
Ja miałem moment, że też stwierdziłem że muszę mieć. Nie było wtedy craftdrewów i polowałem na pinokio.
Jakoś z czasem mi przeszło. Pamiętaj, że takie ściski sa mniej wygodne bo musisz to otwierać , załadować i potem złożyć do kupy. To też wymaga miejsca i szybkości działania.
Te craftdrewy widziałem na targach i są mega solidne, potężne. Ale jak dla mnie to klamot.
Weź też pod uwagę, że takie ściski mają mocno ograniczone pole działania. Bo takim choćby rurowym jesteś w stanie skleić też jakieś korpusy, długie szafki bo długość ścisku regulujesz rurą.
Ja na twoim miejscu byłem i kupiłem więcej ścisków rurowych a do tego zwykłe chińskie Fki żeby łapać klejonkę po końcach przez kantówki zeby wyrównać. Idzie to szybko jak złapiesz wprawę.
Dodatkowo skorzystałem z linka na amazonie i kupiłem Besseye. Nie rozumiem wszechobecnego zachwytu nad nimi jako panaceum na wszelkie stolarskie problemy. Ale są kapitalne przy klejeniu korpusów. Nie niszczą powierzchni, mają odpowiednią siłę i relatywnie za cenę z promo nie są drogie w stosunku do tego co oferują.
Zbieram ściski wszelakie i dziś uważam, że te kompensacyjne są mi zbędne. Raz cena. A dwa skomplikowana obsługa i to że są cieżkie. Ja nieraz mam tak, że kładę rurowe na stół, ładuję klejonkę i potem zestawiam to na podłogę. O ile to nie jest jakaś wielka i ciężka klejonka na dwa metry. Potem robię kolejną i ta już może zostać na stole albo idzie w inny kąt. Jak założysz ze 3 takie ściski kompensacyjne i ze 3-4 rurowe to to będzie takie ciężkie że sam tego nie zdejmiesz. Więc pomyśl jaką masz nore żebyś sie nie zablokował z robotą.