Może ten co kupił był przejazdem i powiedział "biorę teraz albo wcale bo nie będę się wracał". Wtedy sprzedawca pomyślał, że jak będzie honorowy to straci klienta a ten co zarezerwował może przyjechać, pokręcić nosem i pojechać. Wsadził honor w kieszeń i sprzedał. Samo życie... Chociaż rozumiem rozgoryczenie kolegi :-)