Dziewczyny, bez wprowadzenia stanu wojennego/wyjątkowego/klęski żywiołowej rząd nie ma prawnej możliwości wprowadzenia ograniczeń przemieszczania. A to co dali jako rozporządzenie to efekt spotkania przy kawie i ciasteczkach, bez skutków prawnych.
Tak że ja mandatu na pewno nie przyjmę i spotkam się ze stróżami w sądzie. Jeśli ktoś chce się podporządkować, to w rozporządzeniu jest o tym że można w ważnych sprawach.
U mnie w pobliskim miasteczku ludzi jak w sobotę na jarmarku, tak że kolejne działanie pozorowane.
We Francji zasady są niby podobne, ludzi nie widać, żandarmeria w różnych miejscach (ronda, bramki na autostradach) zatrzymują, kontrolują i pouczają (czy dają mandaty nie wiem, nie widziałem, a mogą dać do 135eur).
Żeby nie było, nie nawołuję do robienia grillów czy innych spędów, lepiej siedzieć na dudzie. Ale jak trzeba wyjść to dobrze wiedzieć że zakaz jest nieskuteczny