Cześć załoga.
Na początek link do fotek, żeby było wiadomo o czym rozmawiamy.
https://imgur.com/a/NUTcvGFW zasadzie nie ma się co rozpisywać. Jakiś rok temu rozwaliłem mocowanie blatu wyrówniarki w mojej Bernardo. Tak naprawdę to już sam dobrze nie pamiętam jak to się stało, ale chyba zamiast odkręcić najpierw imbus a potem nakrętkę, chciałem odkręcić nakrętkę, bez luzowania imbusa. No głupota, Przyznaję.
Potem jeszcze na niej trochę pracowałem, ale pamiętam, że wychodziły mi banany. Nie wiem na ile to wina tego pękniętego mocowania, a na ile ogólnie złego wyregulowania blatów.
Tak czy siak, później przyszedł czas przebudowy mojego warsztatu, więc strugarka prawie rok w tym zimę przekoczowała na zewnątrz zawinięta w plandeki, a ja problem wyrzuciłem z głowy. Niedawno zamknąłem warsztat przed zimą więc i maszyna wróciła na miejsce, a ja chcę jej wynagrodzić rok banicji i ją naprawić i wygłaskać, żeby chodziła jak należy.
Pytania:
1. Czy spawanie żeliwa (a jeśli to nie żeliwo, to proszę Was o naprostowanie), to zajęcie dla wyspecjalizowanych zakładów, czy byle kto mi to załatwi?
2. Czy lepiej byłoby zespawać uszkodzone elementy do kupy, czy może odciąć i dospawać element z nagwintowanym otworem?
3. A może nie ma sensu się w ogóle bawić w spawanie tylko wymienić cały ten żeliwny niebieski element?
Pytanie dodatkowe:
1. Polecicie mi jakiś sprawdzony środek/sposób na wyczyszczenie blatów? Mimo że była pod plandeką, to jednak wilgoć zrobiła swoje i cała maszyna nie wygląda najlepiej, co widać na załączonych zdjęciach.
Pozdrawiam!