Obstawiam że ściągaczem zdejmiesz, ale na początku (zapewne) mogą w tych otworach być śruby na inbusa które dociskają. Chyba już je odkręciłeś. Teraz ściągaczem zdejmujesz poło pasowe, potem zdejmujesz obudowę komutatora i ściągasz łożysko. Tak to widzę, ale teoretyzuję bo nie rozbierałem żółtego i mam nadzieję że nie będę musiał.

Wygląda na to że wał jest gwintowany, a koło pasowe nakręcane jest w przeciwną stronę do kierunku obrotu.

tak pacze iiiii, nie pasuje tam przypadkiem klucz od szlifierki kontowej

Zanim przejde do kola pasowego, jest inny problem po drodze. Jak sciagnac te pozostala czesc metalowej obudowy przekladni, żeby dostać się do wirnika?

Bez koła pasowego mógłbyś puknąć w oś z drugiej strony i może wylazłby wirnik razem z obudową, bo trzymają chyba tylko łożyska.

jak nie ma innych śrubek to powinno zejść
ale zanim się za to weźmiesz, wyjmij szczotki...jak nie wyjąłeś
osobiście to w coś bym złapał metalową część(imadło, ściski) i delikatnie przez klocek drewniany młotkiem w oś silnika puknąć
zastrzegam to ja bum tak zrobił...ty masz więcej informacji na temat tego co widzisz

Zrobiłbym tak samo. Rozbierałem kilka maszyn i działało. Ewentualnie zobacz czy od tyłu coś nie blokuje, wtedy zaprzestań stukanie

a na końcu wymienisz wirnik 

Wszystko rozmontowane, zrobilem sobie nawet szybki przyrzad do odkrecania kola pasowego. Na lozyskach zero oporu, a nawet otworzylem uszczelniacze i nasmarowalem je.
Przerzyscilem tez komutator z nalotu. Szczotek jeszcze jest wystarczajaco duzo.
Na jalowym takie fajerwerki mamy:
I po minucie pracy walek jest goracy (az podgrzany smar z lozysk wychodzi...)

Nowy wirnik kosztuje prawie 600 zl. Moge to przebolec, ale warunkiem jest pewnosc czy to na pewno on jest winny? Na oko nie widac zeby byl jakkolwiek przerwany.

Popytaj czy ktoś ma brzęczyk, żeby sprawdzić wirnik. Ludzie, którzy przewijają powinni mieć cuś takiego.