Wszystko rozmontowane, zrobilem sobie nawet szybki przyrzad do odkrecania kola pasowego. Na lozyskach zero oporu, a nawet otworzylem uszczelniacze i nasmarowalem je.
Przerzyscilem tez komutator z nalotu. Szczotek jeszcze jest wystarczajaco duzo.
Na jalowym takie fajerwerki mamy:
I po minucie pracy walek jest goracy (az podgrzany smar z lozysk wychodzi...)
Nowy wirnik kosztuje prawie 600 zl. Moge to przebolec, ale warunkiem jest pewnosc czy to na pewno on jest winny? Na oko nie widac zeby byl jakkolwiek przerwany.