Ku przestrodze - Płytki wału spiralnego Hammera nie są niezniszczalne

Zaczęty przez jpyt, 2023-06-05 | 11:37:19

Poprzedni wątek - Następny wątek

jpyt

No więc w weekend wykończyłem 12 płytek w Hammerze  :(
Na czym? A no prawie na niczym, na jakimś syfie wielkości mikroskopinej.

Kupiłem okazyjnie tarcicę bukową po likwidacji jakiegoś magazynu - 800 zł / m3,  11% wilgotności.
Przykurzona... ok.. i tak zawsze szczotką oczyszczam tarcicę z ewentualnego piasku itp. Po takim przeszczotkowaniu nie zauważyłem nic niepokojącego i wziąłem ją na Hammera.
Dwa przejazdy i widzę, że zamiast gładkiej powierzchni mam wybrzuszenie na całej długości - widać je i czuć pod palcem.
Sprawdzenie płytek i okazuje się, że sumarycznie 12 ma uszkodzoną krawędź.  Dokładnie w 3 "liniach". To było późnym wieczorem.

Następnego dnia dokładnie oglądam tarcicę, w pierwszym momencie znowu nic nie zauważyłem, dopiero pod odpowiednim kątem do słońca zaczęły świecić się punkciki wielkości jak po ukłuciu igłą.
Nie wiem co to za główno, raczej nie metal (a przynajmniej nie taki co przyciąga go magnes). Szkło?  Nie wiem,  co do cholery może być tak twarde, żeby przy mikroskopijny element uszkodził płytkę z węglika?
Najwyraźniej coś czym pyliło na całej hali, w której przechowywane było drewno. Na całej powierzchni występują, nie schodzi całkowicie przy szczotkowaniu. Będę musiał chyba pr******żdżać szlifierką przed struganiem.

Spotkaliście się z czymś takim?



KrisssK

a nie są to jakieś poucinane sztyfty? Nie masz dostępu do wykrywacza metali - może by to wychwycił.

jpyt

Cytat: KrisssK w 2023-06-05 | 11:42:24
a nie są to jakieś poucinane sztyfty? Nie masz dostępu do wykrywacza metali - może by to wychwycił.
Nie. Ogólnie to jest mniejsze od sztyftu i jest okruchem - jakby to obrazowo, nie jest wbite jakoś super na głębokość.  Do tego jest dość chaotycznie, w sporej ilości rozpylone i tylko po "brudniejszej" stronie tarcicy.
Nie ma szans na "ręczną aplikację" czegoś takiego, wygląda bardziej na coś co osiadło z powietrzem.

Mery

sztyfty są też 0,6mm , one są praktycznie nie widoczne
co do samych płytek nie ma co sie dziwić, są z weglika bardziej twardszego ale zarazem bardziej kruchego od stali
Tu jest jedyny plus że po takim uszkodzeniu można obrócić płytki i działać dalej, z normalnymi nożami trzebaby je oddawać do ostrzenia lub wymieniać, a to koszty większe i czasowo w du**e, jak trzeba czasem czekać kilka dni na dosłanie nowych lub naostrzonych

ux

Może to jakaś ceramika? Skoro magazyn, mogło trzasnąć coś, rozpyliło akurat na te dechy co kupiłeś, a później ktoś przyłożył i powbijało.

Jacku

Ja sztyfty nie raz ciałem w poprzek na pilarce stołowej i nie ma opcji żeby one wyszczerbily bo one są z mega miękkiego stopu robione, szczególnie te 0,6mm.
Obstawiam coś krzemionkowego lub ceramicznego. Ktoś coś rozbił, rozsypało się na dechy, potem przywalili innymi dechami i się wbiło

Edit: widzę ze kolega nade mną tez tak pomyślał :)

Koenig

A może to szkło? Ktoś butelkę wyrzucił po opróżnieniu  :D
Nie wiem tylko czy szkło też mogłoby zniszczyć noże...
To się zateguje...

newrom

Albo korund czy inne cholerstwo używane do piaskowania.
Jak masz kogoś z mikroszkopem to niech zerknie, powinno być widać przynajmniej strukturę.

AC

Płytka z węglika poradzi sobie z metalem... to musi być coś ceramicznego.

krzyś48

To jeszcze ja po gdybam :)
Osobiście postawił bym na urobek z szlifierki kontowej ???
Tak sobie szybę załatwiłem w nadwornych drzwiach od letniaka, i lakierze na maluchu(ale to dawno było, młody głupi i do góry sikał ::) ;D)
To dziadostwo tak w szybę się wtopi o lakierze nie wspomnę ;)
Od tego czasu pacze gdzie iskrami rzucam :P
ziarnko do ziarnka zbierze się dwa ziarka

tomekz

Cytat: krzyś48 w 2023-06-06 | 04:51:42 Osobiście postawił bym na urobek z szlifierki kontowe
Cytat: newrom w 2023-06-05 | 17:55:48 Albo korund czy inne cholerstwo używane do piaskowania.

Najbliżej prawdy

jpyt

Po oględzinach wszystkich dech stwierdzam, że te drobiny są na każdej, na jednej więcej, na drugiej mniej, ale na każdej. Zawsze tylko z jednej strony - tej bardziej brudnej.
Są jak drobny brokat, błyszczący się jak światło pada pod odpowiednim kątem i całkowicie nie widoczne pod każdym innym.
Historia desek według sprzedającego jest taka, że one 10 lat leżały w jakimś magazynie a następnie on je wszystkie 50m3 przewoził w inne miejsce, z którego ja już brałem.
Tak więc jestem pewny, że w tej hali po prostu przez 10 lat coś skrawali (ceramika, szkło, coś innego turbo twardego), pyliło się. Osiadło od góry, na każdej desce bo były przekładki. Następnie zostało to wprasowane w dechę podczas transportu.

Nadal jestem tylko zdziwiony, że coś tak małego może uszkodzić płytkę. Że przy struganiu nie "przesunie" tego tylko taki wprasowany pyłek uszkadza płytkę i to natychmiast - zdążyłem pr******chać 1 razy, jedną stronę!
No ale to doświadczenie pokazuje, że to jest możliwe. Teraz się będę musiał nieźle tylko namęczyć z tym materiałem, każdą dechę osobno szlifując przed struganiem  :(

tomekz

No dziwna  historia, zejdzie Ci więcej  roboty z czyszczeniem.

Karol Kopeć