To byly 2 oddzielne mysli.
Wyglada na samorobke I ma wielki silnik.
Samorobki sa problematyczne jesli nie byly zrobione dobrze. Sa tez problematyczne bo czesto nie wiadomo "co autor mial na mysli" stosujac pewne rozwiazania. Czesci nie ma a wykonawca "6 stop pod ziemia".
. Nie mowie ze ta konkretna jest zla I koniec. Mowie co ja wywnioskowalem ze zdjecia. Kupowanie czegos co potem przez miesiace trzeba doprowadzac do stanu uzywalnosci jest czesto "strzelaniem sobie w stope". Wiem po sobie. Niby mam duza solidna pile stolowa, tasmowa, wyrowniarke..itd. Ale wszystko wymaga pracy przed uzytkowaniem. Owszem, sa to solidne, zeliwne sprzety ale uruchomie je pewnie najwczesniej w przyszlym roku. A jak komus zalezy na szybkiej pracy w drewnie to powinien sie wystrzegac "wynalazkow". Stad rada zeby szukac lokalnie I sprawdzac.
Od dowolnej strugarki oczekuje zeby strugala prosto. I nie wazne czy bedzie to F za 20 kola czy SAM za 1,5. Do tego stoly musza byc proste I w jednej plaszczyznie.
Jasne, poziomica sprawdzisz plaskosc stolow. To czy sa w jednej plaszczyznie juz latwiej sprawdzic czujnikiem. Tak samo nie sprawdzisz poziomka czy walek nie bije. A jak dostawala w du*e na 7,5 kW silniku to moze bo ktos strugal na sile. A jak sie jeszcze okaze ze konstruktor pracowal np. w stoczni I uzyl lozysk nie osiagalnych dla zwyklego smiertelnika to juz wogole super. Pol maszyny do przerobki. Taki tam belkot bo sie nudze w pracy
.
Ja do kazdego samochodu biore PTG. Szczegolnie do takiego 30 letniego bo jak kupuje cos takiego to szukam z minimalna szpachla. W moim konkretnym przypadku to akurat zly przyklad jest bo do 2 lat wstecz grzebalem w starych samochodach nalogowo I zawodowo
.
Reasumujac. Uwazam ze strugarki sa na tyle "kaprysnymi" urzadzeniami ze warto poczekac I albo kupic znana I ceniona uzywke (jakas zefamka czy cos zblizonego) albo uzbierac na nowa. Obecnie jestem na 3 "taniej" strugarce I dalej nie jestem zadowolony. Jak bym sie wstrzymal I kupil jedna ale dobra to bym zaoszczedzil I czasu, I nerwow, I kasy.