To jest klon Bernardo, Holzmanna czy Cormaca - stary system regulacji zbioru (ze skłonnością do rozregulowywania), noże mocowane na sprężynach, więc regulacja to rzut kostką, a nie powtarzalność. Miałem ten model, Groszek miał, co najmniej kilka osób miało. Miała 2 niezaprzeczalne zalety:
- nauczyłem się troche strugać ręcznie
- nauczyłem się cierpliwości przy regulacji stołow (więc teraz w hammerze robie to sam)
Gdybym miał kupić coś w ograniczonym budżecie, to zrobiłbym jak Huciak - strugi ręczne + grubościówka. Wbrew pozorom - wcale nie jest to bardzie pracochłonne niż tania maszyna 2 w 1. Więcej czasu zmarnujesz na wymianę i ustawienie noży, niż na ostruganie ręczne metra sześciennego materiału.
Oczywiście jest jeszcze nowa linia maszyn - jak ten Stiler PT260 - też czasem trzeba regulować, ale akurat jego, to da się wyregulować.