OK. Wczoraj było wybijanie pinów. 3 poszły bez bólu. 4 się rozpieprzył i został na miejscu próboałem rozwięrcić, ale też do końca nie wyszło jakbym sobie tego życzył
. Wiec 3 wybite, 4 powiedzmy został na miejscu, dość upośledzony
- mam nadzieję że nie będzie ekstrymalną przeszkodą
a może okaże się w przyszłości w magiczny sposób pomocą jako punkt referencyjny/pivot... - zobaczymy
Co wykryłem:Za każdym razem sprawdzałem równoległość blatów przy
zablokowanym blacie podawczym. wczoraj sprawdziłem bez blokady... - blaty były praktycznie równoległe z bardzo malutkimi odchyleniami... Także blokada chrzaniła sprawę... dociskając blat, obniżała go po jednej stronie, na końcu.
Rozwiązanie do dalszej weryfikacji: przy czarnym klocku, na którym opiera się blat, widocznym na zdj nr 1, jest taka dodatkowa, przyczepiona, regulowana część - można na niej ustawić siłę docisku blatu przez blokadę. Rozluźniłem to tak żeby tylko tylko łapało blat i nie pozwalało mu się przesunąć podczas pracy. Efekt taki, że stoły pozostały praktycznie równoległe... Zobaczymy czy to się sprawdzi na dłuższą metę.
Tak czy siak, pozostała inna kwestia, robi mi się banan jak przeprowadzam kantówkę po wyrówniarce. Banan w taki sposób - że po położeniu na powierzchnię referencyjną, na środku kantówki powstaje szczelina. Oczywiście im więcej razy przejadę, błąd się nakłada i banan coraz większy.
dzisiaj / jutro biorę się za ustawianie noży. Na szybko metodą na linijkę zauważyłem, że nie są ustawione na tej samej wysokości względem odbiorczego. Jedne względem drugich wyżej niżej lub wyżej po prawej czy lewej.
Podobny banan robi mi się po przeciągnięciu prostego drewna (sprawdzałem liniałem) przez grubościówkę, tylko banan jest oczywiście od góry od strony noży. Niezależnie po której stronie blatu wyrówniarki puszczę materiał.
Pocieszam się, że może przynajmniej trochę praktyki złapię w regulowaniu...