Wrzucam fotkę przestruganej kantowki 5x10. Ale to była kantowka po przejściach, bo kiedyś próbowałem ja opalać, potem zeszlifowalem spaleniznę, a na koniec sklepalem z niej byle jakie kobylki podczas budowy warsztatu. Zimę przestały w warsztacie, a teraz je rozebrałem i materiał leży i czeka na nowy użytek. W kazdym razie nie miała ani jednego równego brzegu, a przekrojem zbliżyła się do trapezu. Przeleciałem dwa boki po dwa razy i efekt jest raczej zadowalający. 😉