W końcu kupiłem szlifierkę walcową. Miało być coś małego(w miarę) i mobilnego z szerokością szlifowania 560mm (przy podwójnym przejściu 1120mm). Oglądałem Cormaki i Bernardyny, ale obie wyglądały bardzo słabo. Od razu widać, że chińska produkcja. Po głębszym riszerdżu, zdecydowałem się na Jeta 22-44 z oscylacją. Nie widziałem maszyny na żywo, ale gadałem online z dwoma stolarzami i bardzo chwalili. No więc tak:
Szlifierka bardzo ciężka jak na taki sprzęt. Całość z podstawą i przedłużeniami stołu waży około 200 kg. Podstawa i stoły zrobione z bardzo grubej blachy, muszą unieść 160 kg maszyny. Sama szlifierka zrobiona głównie z żeliwa. Żeliwna podstawa bardzo dobrze wyszlifowana, wypoziomowana i płaska. Na niej montuje się stół podawczy z napędem, zrobiony z grubej nitowanej i wzmocnionej blachy. Taśma podawcza to tak naprawdę taśma ścierna o gradacji 100, doskonale ciągnie materiał. Ramię w którym chodzi walec, zrobione z żeliwa. Pokrywa do podłączenia odciągu jest plastikowa. I to wydaje się celowym rozwiązaniem, ponieważ kiedy się ją odchyla, żeby zmienić taśmę, to nie obciąża ramienia na bok(co mogło by dekalibrować ustawienia). Reszta maszyny to też żeliwo.
Włącznie maszyny - oddzielnie walec, oddzielnie taśma podawcza. Prędkość taśmy podawczej ustawiana bezstopniowo. Ale jeśli maszyna wyczuje za duży opór, to sama zwalnia, tak by nie spalić materiału. I to działa bardzo dobrze.
Wymiana taśmy jet prosta jak budowa cepa. Nie wiem co ci Amerykanie piszą, że to skomplikowane jak... Jet nawet dołożył specjalne narzędzie i naprawdę jest to bardzo prosta czynność.
Maszyna wymaga kalibracji po zmontowaniu. Trzeba ustawić walec równolegle do stołu podawczego. W miarę jest to proste i udało mi się z dokładnością do 0,1 mm na długości 560mm.
Zamontowałem czytnik DRO, dzięki niemu mam precyzję szlifowania prawie jak w strugarce.
No i teraz sama praca. Trzeba nauczyć się jej używać, tzn. na raz zdejmować 0,2-0,3 mm materiału. Nie więcej. Cierpliwie przepuścić materiał 2-3 razy na tej samej wysokości. Bez oscylacji taśma 80 i 120. Z oscylacją taśma 180. Wtedy działa doskonale i właściwie nadaje się do niezłej kalibracji materiału.
Przerobiłem 40 trepów dębowych papierem 80->120->180. Efekt doskonały
Potem 6 spoczników o wymiarach 126/100 i to trzeba było puścić używając dodatkowych, dobrze wypoziomowanych stołów. Przy szerokości powyżej 560mm pojawia się delikatna rysa, do zdjęcia ręczną szlifierką. Można podobno trochę podnieść "nos" szlifierki, ale mi się już nie chciało.
Przerzuciłem też całe sklejone drzwi dębowe o szerokości 92cm. Wyszło świetnie.
Cóż, jestem bardzo zadowolony z maszynki. Jest solidnie zbudowana i ma ruch oscylacyjny, co daje świetną powierzchnię. Zamontowałem ją na mobilnej podstawie.
Oszczędza bardzo dużo czasu, bo szlifowanie maszynami ręcznymi, zawsze było bardzo czasochłonne.
Produkowana na Tajwanie, więc też Chińczyki robiły tylko te lepsiejsze.
