Metabo kupione. Poniżej mała recenzja osoby która nigdy w życiu nie miała styczności ze strugarką.
Pierwszym widokiem jaki zastałem po rozpakowaniu strugarki był ten potworek w postaci wspornika przykładnicy. Horror. (foto 1)
Pryzmy w ogóle nieobrobione. Jak wyszło z odlewu tak zostało. Przejrzałm ogólnie maszynkę. Mała wtopka - przewody luźne - Chińczyk nie zapiął trytytki na kable, dziwo trytka jest na swoim miejscu (foto 2). Trochę przerażają mnie wszechobecne nieobrobione odlewy. (foto 3).
Przystępujemy do montażu. Zaczynam od stołu podawczego, którego ni ch*jenki nie da się włożyć na swoje miejsce w prowadnicę. Wadzą śruby mocujące stalową listwę poruszającą się w tej prowadnicy (foto 4). Dokręciłem je troszkę tak aby płaska część śruby była równolegla do krawędzi (foto 5). Jest lepiej, ale i tak stół nie porusza się płynnie. Dalsze oględziny. Odkrywam znów kolejne niechlujstwo. Nadlewy nie są obrobione i wadzą o powyższe śruby (foto 6). Flex w dłoń i poprawiam po fabryce. Jeśli pominąć idiotyczną instrukcję złożenia śruby do regulacji wysokości stołu podawczego dalej poszło gładko (w pudełku jest nawet instrukcja roższeżona dotycząca tej części - moim zdaniem zła). Maszyna złożona (foto 7), i pierwsze wióry (foto
.
Zanim pojawiły się wióry miałem jeszcze problem z odpaleniem maszyny. Okazało się że osłona odsysająca wióry którą montuje się przy wyrówniarce od spodu i dociska stołem od grubościówki musi być wręcz wduszona żeby zaskoczył wyłącznik krańcowy.
Przestrugałem pierwszą deskę, kąty w miarę trzyma (na oko mniej niż 1 stopień odchyłu od kąta prostego). Po robocie deska wyszła trochę w banan, ale zaznaczam że nigdy w życiu nic nie strugałem.
Moje pytanie: Jak strugać aby łapy nie ślizgały się po struganej desce?