Maszyny elektryczne stacjonarne > Strugarki / Grubościówki / Szlifierki

zestaw strugarka + grubosciówka czy all in 1 w budżecie do 5000 - 6000

<< < (3/3)

morzeimozna:
Ja tez stałem przed podobnym dylematem rok temu i zastanawiałem się czy kupić coś ze spożywczaka czy z innego tego typu sklepu. Wreszcie kupiłem wyrównywarko - grubościówkę w miarę dobrej firmy i nawet jako, że jest to urządzenie 2w1 nie żałuję podjętej decyzji jak dla amatora wystarczy (mówię o sobie). Powodzenia

wiewioor7:

--- Cytat: Piotr76 w 2022-11-10 | 19:21:00 ---
Ja raczej wolałbym porady w stylu idź w all in 1 lub lepiej 2 urządzenia ...

--- Koniec cytatu ---

Idź w dwa urządzenia, jeśli tylko masz na tyle $ i miejsca.
Mam grubościówke metabo i na razie odpukać nic się nie dzieje, wziąłem ja ze względu na to, że ma 3 mm strugania i ma wiecej od dw standardowych grubości, taka blokada żeby zrobić zawsze taką samą grubość np 25 32 mm (jak sie okazało jeszcze z tego nie korzystałem)

Stasiek:
Za 5-6k masz nowego stilera pt260 i inne tego typu cormaki, bernardo itp, itd. O stilerze pisałem, popatrz na moje wpisy.
Szerokość 26 a 31cm to jest wbrew pozorom spora róznica.
Dziś wiem, że szedłbym od razu w dwie maszyny. Nie dlatego, że jestem jakoś bardzo rozczarowany ale dlatego, że jet po prostu wygodniej. Mam dwie maszyny a nawet 3 bo mam wyrówniarkę 2m stołów, stilera pt260 ( jako grubościówka) i dewalta pod stołem na wszelki wypadek. A mam około 30m2 nory.
I będę się upierał przy tym, że dwie osobne maszyny się mieszczą zwłaszcza jak ktoś ma na początek grubościówkę DW i wyrówniarkę coś typu stilera jp6. To są sprzęty co się w razie potrzeby da wziąć pod pachę więc argumenty, że nie mam miejsca do mnie nie trafiają.
Już to pisałem - od kiedy mam dużą wyrówniarkę poprawiły mi się warunki pracy bo mam dodatkowy długi i szeroki blat. Mogę odkładać tam narzędzia podczas roboty żeby nie zawalać stołu. Odłożyć jakieś gotowe półprodukty. Więc dla mnie to jest i maszyna i coś w rodzaju półki.
Rynek u nas słaby na takie single ale da się znaleźć niedużą wyrówniarkę za 3-4k. Wymienisz łożyska, pasek i noże i będzie śmigać. DW kupisz używkę tak jak ci chłopaki napisali i za te 6k masz zestaw, na którym bez nerwów zrobisz wiele róznych robót.

Drevutnia:
Ja mam DW733 i zreanimowaną, żeliwną wyrówniarkę z 62 roku. Zapłaciłem za nią 3k i włożyłem jakieś 6-7 stów w reanimację, ale taką miałem fantazję, nie musi to tyle kosztować. Jest o niej wątek, zachęcam do obejrzenia zdjęć. Moim zdaniem dwie maszyny to lepsze rozwiązanie, bo jak pomyślę o przezbrajaniu, to mi się odechciewa. Moja "drewutnia" ma niecałe 35 metrów, przy czym jedna ściana i kąt to kraina mojej lepszej połówki. I na mojej części (2/3 terenu) mieści się rząd szafek z ukośnicą (miter station), piła stołowa z wózkiem, stół montażowy z frezarką (ok. 160x80), szafka z piłą promieniową (60x70), szafa narożna na graty, ściana z wieszakami na narzędzia i tarcicę/deski, stelaż na płyty (pod sufitem), taśmówka Kity 613, odciąg workowy i właśnie wyrówniarka. A dojdzie jeszcze strugnica 160x70 i wtedy już chyba będzie ciasno. :) Większość stoi na kółkach i wszystko wcale nie jest zepchnięte w jeden kąt. Więc dla mnie argument z brakiem przestrzeni to żaden argument. Trzeba tylko wszystko zmyślnie rozplanować. I tak, jak pisze @Stasiek, nieużywana wyrówniarka robi u mnie za półkę. Myślę, że trochę polowania i cierpliwości i spokojnie zmieścisz się w budżecie z dwoma maszynami.

Tak przy okazji, parę dni temu kupowałem tarcicę akacjową i facet pyta, czy mi ostrugać za dopłatą. Mówię, że nie, bo mam taką żeliwną wyrówniarkę, więc wolę sam, a on na to: "A, to dobrze, że solidna maszyna, bo to marketowe g... by nie dało rady". Nie miałem do czynienia z "marketowym g...", ale na etapie badania tematu przed zakupem napotkałem takie opinie o tych małych wyrówniarkach, że od razu dałem sobie spokój, choć myślałem o Tritonie. No i zostały trzy opcje: 1. sprzęt za miliony monet, czyli Feldery i spółka, 2. średnia półka cenowa z blatami 25-26 cm i 3. niewiadomego pochodzenia i stanu żeliwo. Wybrałem bramkę numer 3 i nie żałuję. Miała mieć równe stoły, min. 30 cm szerokości (bo DW dużo więcej nie zmieści), trzy fazy i "normalne" mocowanie noży, a reszta była bez znaczenia. Ja chciałem mieć cacucho, więc rozebrałem swoją na kawałki i poświęciłem każdą wolną chwilę przez półtora miesiąca na renowację. Gdybym się spiął, ogarnąłbym temat w półtora tygodnia, licząc schnięcie lakieru i czekanie na części. Dodam, że nigdy wcześniej czegoś takiego nie robiłem. I nie żałuję, robi robotę jak wściekła, mimo tylko 1,5kW mocy. Waży niby 360 kilo, ale jeździ na kółkach i nawet nie puszczam bąków przy przestawianiu. A ten blat 31 cm naprawdę nie jest za duży, powiedziałbym, że do drobnych robót w sam raz. Wiadomo, każdy swoje chwali, ale dołączam się do opinii, że dwie maszyny to lepsze rozwiązanie. Nawet, gdybyś miał pójść w jakiegoś dinozaura i trochę go dopieścić.

Piotr76:
No i pierwsza część zestawu u mnie 2XM czyli M330 i odciąg Metabo 1700 ...
No i jest prawie zaje .... ;) maszynki zgrane i ładnie hulają .
Teraz czas na zlikwidowanie przycinania materiału na końcu, mam pytanko w związku z tym ...
Kupiłem już białą płytę szer 33 cm gr 1,8 cm i dł 200 cm na ile trzeba minimalnie ją przyciąć żeby mieć efekt bez tych dodatkowych zbiorów na końcu ?
a może nie przycinać tylko zostawić 200 cm i tylko nóżki do niej dorobić ?
I czy zdejmujecie te blaty na zawiasach czy zostawiacie ?

Edit : Może ktoś robił takie blaty konkrtnie pod Metabo 330 i pamięta jakiej wysokości powinny być podpory/nóżki do tego blatu żeby był oparty też o blat
grubościówki

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej