Ja mam Rebira 100mm jeszcze z lat 90. Sporo przerobił, całą szerokością jedzie i nawet się nie zająknie. Jedyny raz wymieniłem kilka lat temu pasek i koło, ale to po wypadku. Heblowałem nim słupy i płatwie na zadaszenie tarasu. Maszyna nie jest lekka, trochę czasu zajmuje wyhamowanie... Po 2-3 godzinach pracy coś nadgarstek nie wytrzymał i wciągnęło mi krótkie spodenki (na szczęście już stawał ale siła była jeszcze taka że pół nogawki nawinęło na noże... Do dzisiaj jak wspomnę uczucie noży na włosach nogi. Skończyło się tylko zerwanym paskiem. Później dorobiłem podstawę do struga, która umożliwiała bezpieczne odstawianie go z wirującymi nożami. Wszystkie te marketowe strugarki są bardzo lekkie, Rebir waży swoje ale moc i niezniszczalność to drugie