Narzędzia ręczne > Strugi / Ośniki

Nóż i odchylak Ulmia 60mm - problem

<< < (5/6) > >>

Marcin11:
Dziękuję za porady. Eso może skorzystam później, na razie próbowałem dopasować klin stary, wkładałem go i po wyjęciu sprawdzałem gdzie są ślady styku z przyczółkiem (tak chyba nazywasz tę metalową część w łożu, w którą wpiera się klin drewniany), następnie te ślady papierem ściernym zeszlifowałem (początkowo były to 3 punkty małe od strony przyczółka i tak samo od strony odchylaka (łamacza wiórów na nożu) i tak kilkanaście razy (może więcej) oraz co jakiś czas strugając kawałek deski i regulując nóż, do momentu aż klin przylegał do jak największej powierzchni i dobrze trzymał nóż, sprawdziłem szczelinomierzem (najmniejszy jaki mam 0,05mm) i nie wchodził między drewniany klin a przyczółek, "trochę" mi zeszło i waga spustnika też dała się we znaki (ręce bolą od regulacji co chwila :) ), ale w końcu udało się i strug zaczął działać, na pewno jeszcze nie jest to może ideał, ale na moje wymagania OK. Zdjęcia poniżej. Została jeszcze kosmetyka struga i w dalszych planach, o ile nie pojawią się kłopoty wcześniej, zrobić lub wymienić odchylak i ewentualnie skorzystać z rady Stavrosa o ile drewniany klin odmówi posłuszeństwa.

Zdjęcia:
Stan po zakupie


Nóż z odchylakiem i klin po próbach dopasowania


Odchylak wymaga jeszcze dopracowania, ale jedna stron jest starta od spodu i jak papierem jadę od góry to tam ściera się szybciej i przez to jeden róg jest jakby starty




Szczelina też chyba wymaga zrobienia wkładki, ale to się okaże w trakcie dalszej pracy strugiem


Efekty pracy:
sosna


(nóż był już trochę przytępawy już)
dąb




Ogólnie efekt finalny pracy ze strugiem dość przyjemny, ale też mam małą wprawę pracy ze spustnikiem, co mogło mieć wpływ na kwestię ustawiania noża itp., ogólnie pozytyw.
Po kosmetyce postaram się dodać zdjęcia wyglądu ostatecznego i pracy dobrze naostrzonym nożem (o ile wiem co znaczy dobrze naostrzony - pojęcie wygląda na subiektywne).
Pytanie przy okazji skórzanych osełek - czy warto iść w tym kierunku najpierw skóra od wewnątrz z pastą polerską, później skóra licowa z pastą i na koniec skóra licowa strona bez pasty?

eso:
Aj, wkręciłem sobie że masz korpus 100% drewniany :)

Łukasz Giergasz:
Aj - jeszcze płoza gwajakowa. Ładniutki.
Przy szczelinie nie majstruj. Popracuj tak jak jest.

--- Cytuj ---Pytanie przy okazji skórzanych osełek - czy warto iść w tym kierunku najpierw skóra od wewnątrz z pastą polerską, później skóra licowa z pastą i na koniec skóra licowa strona bez pasty?
--- Koniec cytatu ---
- skóra jest raczej do polerowania, "osełka" to nazwa umowna, bez kamieni się nie obejdzie.

hycel:
Witam .
   Też uwielbiam Gwajak ,niestety były trudno dostępne i bardzo drogie . Też mam taki sputnik ,ale nie umiem nim pracować .
 Pozdrawiam .

Marcin11:
Dzięki. Odnośnie ostrzenia to osełkę mam diamentowa duo cos tam z dmt 600 i 1200, chodzi mi o to czy wystarczy polerka na skorze na jej wewnetrznej stronie z pasta polerska, czy lepiej jeszcze dodac polerowanie na licowej stronie z pasta i pozniej jeszcze ostatni etap na licowej stronie skory bez pasty, zeby osiagnac największa  ostrosc. Czy warto?

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej