Cześć, wątek już bardzo stary, ale nie chcę zaśmiecać forum w innym miejscu. Może moderator przesunie?
Też zakupiłem Stanley Sweetheart Low angle jack 62 i dopiero post factum doczytałem jaki jest problem z dokupieniem ostrzy. Jednak kąt natarcia 25stopni plus 12,5 jest za niski do skomplikowanego układu słojów i szarpał mi np. dąb czy orzech.
W końcu dotarłem do nożoroba który jest fachowym ślusarzem narzędziowym i zgodził się dorobić mi noże.
To co dostałem jest minimalnie grubsze od oryginału (pełne 5mm). Inne wymiary się zgadzają, otwory idealnie wg oryginału. Stal O2 hartowana na 61 HRC. Noże dostałem w takim stanie jak Stanley wysyła swoje A2 czyli trzeba wypolerować spód (jest maszynowo wyrównany po hartowaniu) i naostrzyć. O2 jest bardzo podobna do stali O1 i sprawdza się dobrze. Ostrzenie wg mnie zajmuje tyle czasu co A2. Mogę potwierdzić, że nóż 50 stopni robi z tego struga zupełnie inne narzędzie. Struganie okolic sęków i "pod włos" jest bezproblemowe. Efekt jak po pracy gładzikiem. Jestem zadowolony bo plan, że będę miał bardziej uniwersalne narzędzie został zrealizowany.
Żeby było taniej musiałem zamówić kilka sztuk. Kąty 35 i 50stopni zostawiłem sobie. Mogę odsprzedać jeszcze 2x 25stopni które można przerobić na większy kąt i jeden 50stopni. Jeżeli ktoś tego jeszcze szuka. Wziął za solidną robotę 120zł od noża i za tyle odsprzedam.
