W Stanleyach musisz brać pod uwagę fakt, że dźwignia do regulacji noża (z ang. Yoke) reguluje nóż przez poruszanie łamaczem wiórów. Przy założeniu grubszego noża odsuwasz łamacz wiórów i możesz stracić możliwość regulacji.
Wiem o tym, aczkolwiek udało mi się z sukcesem zamontować w stanleyu nóż ze starego struga drewnianego, o grubości 4mm:
z regulacją poradziłem sobie tak że odchylak, ponieważ jest zrobiny z gównolitu, wgiąłem lekko, punktowo w miejscu gdzie jest ten otwór na języczek co pozwoliło języczkowi załapać. Ten stary nóż jest świetny, sztywny, skuwany laminat, twarda stal na pleckach a reszta bardziej miękka przez to łatwo się ostrzy i długo trzyma.
Niestety poprzez swoją grubość i konieczność odsunięcia żaby odchylak jest jakby za krótki żeby ustawić go wystarczająco blisko krawędzi tnącej żeby robił za gładzik ale dobrze sprawuje się jako równiak a szkoda mi go zaokrąglać na zdzierak.
Mam też parę innych strugów drewnianych ale jako zdzieraki się nienadają bo się wiórem zapychają szybko a nie chce mi się rzeźbić z i ich poprawiać.
Generalnie nie mam ambicji posiadania szafy strugów, nigdy nie będę stolarzem więc potrzebuję w miarę uniwersalne narzędzie żeby czasem cośtam dłubnąć. W sumie noże mógłbym sam wyciąć bo mam arkusz blachy nc6 ale nie mam czasu a żeby to porządnie zahartować to i tak trzeba wysłać do fachowca i parę złotych zapłacić.