Do oselki diamentowej (DMT Coarse) podszedlem jak do narzedzia dwufunkcyjnego - jako ze jest idealnie plaska, idealnie na plasko wyrownuje mi kamienie wodne, i ze wzgledu na diamenty bardzo szybko zdziera twarda stal (a2, hss, japonskie wynalazki robione w technologii prasowania proszkow itd) z tymi ostrzami na zwyklych kamieniach wodnych idzie sie zaje**c...
po pol roku uzywania jej naprawde ekstremalnie nie zaluje ani zlotowki. No i jest jeszcze jedna zaje**sta zaleta, jest praktycznie bezobslugowa, tylko co jakis czas czyszcze je mieszanka proszku do prania, cifa, i jakiego plynu do naczyc co by zmniejszyc napiecie powierzchniowe, do tego drucianka taka do czyszczenia przypalonych garnkow i po kilku minutach oselka jak nowa.
P.s: Bardziej zalowalem kasy na ten czolg, bo tez na poczatku narobil wiecej szkody niz pozytku:D to samo mam ze strugiem elektrycznym na ktory nie mam pomyslu, moze zrobie jakas mini grubosciowke na male elementy, nie wiem