Wniosek: znam swoje narzędzia i wiem na co mogę sobie pozwolić z poszczególnymi ostrzami. Dlatego opłaca się mieć MNIEJ narzędzi ale poznać ich właściwości - wady i zalety.
Ot, piękne słowa - zaiste :-) z tego powodu planuję sprzedać kilka swoich narzędzi.
Z tego co piszecie, to faktycznie miałem nosa żeby wstrzymać się z tymi osełkami DMT. A już kupowałem, już w koszyku dłut.pl leżały, już liczyłem ile piwerek będę musiał sobie odmówić z tego powodu. Na szczęście, wywaliłem i kamyk wstawiłem :-)
Miałem z nimi takie dylematy jak Kola. Po co mi te DMT jak mam granit i za 30 zł zestaw papierów. Ale nie miałem skrupułów żeby raz na czas wydać ok. 150 na kamyk.
Co do tej wklęsłości, porcja teorii z Przewodnika stolarskiego:
"Ta druga grań jest z następujących względów bez warunkowo potrzebna: ostrze narzędzia, aż do pewnego stopnia, tem łatwiej wchodzi w deskę, im ostrzejszy jest jego kat: powtarza się więc tutaj to samo, co można zauważyć przy klinach. Ale stal nie pozwala na zbyt wielkie zaostrzenie tuż przy ostrzu, posiada ona bowiem tylko pewny oznaczony stopień sprężystości, którego nie wolno przekroczyć, wobec tego kąt ostrza nie może być za ostry, lecz musi być dosto sowany do materiału, który mamy obrabiać i do kształtu, rodzaju i jakości narzędzia. Kąt grani 20-stopniowy, mimo, że ze względu na łatwość z jaką tak zaostrzone żelazo echo dziłoby w drzewo, byłby najstosowniejszy, jest jednak z przy toczonych powyżej względów za ostry, aby żelazo mogło stawić skuteczny opór, gdy się ma niem obrabiać drzewo twarde lub sękate."