Narzędzia ręczne > Strugi / Ośniki

Stanley Bailey No 5 1/2 - odświeżenie

<< < (2/6) > >>

Strużyn:
Też mam takie odczucia. Szczegolnie duża powierzchnia przed ustami pomaga w początkowej fazie strugania. Porównanie mam do 4ki i tam na początku deski strug jeszcze myszkuje pod różnymi kątami, a tu przykładam, dociskam i jedzie jak trzeba. Dodatkowo powinien się wyśmienicie sprawdzić do wspornicy (shooting board), bo jest całkiem ciężki i prawe skrzydełko w stosunku do stopy zachowuje dokładnie kąt 90 stopni :)  Wczoraj zabrałem się za dorabianie rączki. Wreszcie wiem do czego włosówkę kupiłem ;)

Poprzednią rączkę ciężko byłoby odratować, bo to oryginał. Cieniutka ze śladami po pilniku i struganiu. Dodatkowo złamanie było już klejone jakimś klejem budowlanym, a i bez wstawki trzeba by śrubę skracać. Stwierdziłem, że nie warto w nią inwestować.

krzysiek:

--- Cytat: Strużyn w 2020-09-01 | 13:21:20 ---Dodatkowo powinien się wyśmienicie sprawdzić do wspornicy (shooting board), bo jest całkiem ciężki i prawe skrzydełko w stosunku do stopy zachowuje dokładnie kąt 90 stopni
--- Koniec cytatu ---

No i weź sobie jeszcze wcześniej poćwicz z 5-cio kilogramowym hantlem.  ;D

Eustachiusz:
Rob Cosman wie co mówi - moja 62 i 4 poszły w kąt, od kiedy zawitał u mnie numer 5 1/2. Dam Ci tylko jedna radę - kup nowe ostrze z odchylakiem. Zacznie śpiewać jak kiedyś u Łukasza G. na filmie.

Łukasz Giergasz:
Oryginalny nóż i odchylak wyglądają całkiem chyba dobrze. Odpowiednio przygotowane powinny dawać radę. Nie wymieniam noży w moich strugach na jakieś zdecydowanie lepsze (typu Hock albo Veritas) bo to kosztowna sprawa. Jedyny wyjątek stanowi mój Record No7. Kupiłem raz i nie wiem czy znów bym tyle zainwestował w stary i bądź co bądź, mało unikatowy strug. W niedalekiej przyszłości (nawet bardzo niedalekiej) będę doposażał warsztat w większą ilość nowych strugów. Dam znać jak się będą sprawowały noże np w Juumach ;-) Na miejscu założyciela wątku pozostał bym przy oryginalnych częściach i zainwestował jedynie w czas spędzony przy "naprawie". To i tak spora inwestycja. No chyba, że chcesz nam zapewnić rozrywkę albo zaspokoić swoją ciekawość i poszaleć z jakimś usprawnieniem.

Strużyn:
Na razie jeśli chodzi o metalowe strugi miałem do czynienia z no 4 i Block Plane'm (Stanley S.W. i Veritas). U Anety natomiast miałem możliwość dotykać Lie Nilseny i Veritasy. Na razie ten Bailey na oryginalnym ostrzu ze złamaną rączką po wypłaszczeniu stopy struga pięknie. Plan jest taki, żeby rączkę dopracować a potem dorobić wspornicę. Myślę, że ten zestaw na jakieś kilka miesięcy zaspokoi moje żądze :) .... potem zobaczymy co dalej. Jak już człowiek ogarnie ostrzenie noży to jest z górki i nawet nowożytne budżetowe produkty Stanleya można doprowadzić do całkiem dobrego stanu. Przykładem jest moja 4ka z plastikowymi rączkami :)

Eustachiusz .... oczywiście ostrze Hook'a będzie kusiło ;)... aż boję się sprawdzić ile kosztuje.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej