Ja kupiłem na początku 4 Stanleya nową. Nie udało mi się ciągle z nim dojść do ładu. W najlepszym razie gdy struga, łamacz wiórów nasuwa się na ostrze i koniec... . Po próbach planowania stopy, wcale nie jest równa - to sprawdzane po przyłożeniu linijki metalowej. Żaba jest wklęsła na środku i nie umiem tego poprawić. Miejsca kontaktowe żaby ze stopą wyglądają jak bez żadnej obróbki maszynowej. Na chwilę obecną się poddałem z nim, może jak znajdę ślusarza który to ogarnie to zacznę go używać. Na razie mam uczucie pieniędzy wywalonych w błoto, opchnął bym go na olx ale wiem że nie działa jak jest bublem to szkoda mi by było przyszłego nabywcy.
![JÄzyk :P](https://kornikowo.pl/Smileys/default/tongue.gif)
Zastanawiając się co zrobić i w czym jest problem (moje umiejętności vs. niedoróbka stanleya) rozważałem zakup stanleya 62, lub jakiegoś chińczyka z niskim kątem lub Pinie (3-48CS). Wybrałem opcję tańszą.
Pinie po naostrzeniu, przeszlifowaniu łamacza wiórów i kontrolnym szlifie stopy działa elegancko. Regulacja jest ok..., no dobra nie umiem uzyskać dość cienkiej strużyny. Albo za mocno stukam w nóż albo za słabo, może za mocno wbijam klin - daje sobie na to jeszcze czas.
![Cool 8)](https://kornikowo.pl/Smileys/default/cool.gif)
W stosunku do struga typu Baileya upi***liwe jest też wyjmowanie noża do ostrzenia, ewentualnego oczyszczenia łamacza. Trzeba się nastukać
![MrugniÄcie ;)](https://kornikowo.pl/Smileys/default/wink.gif)
Pewną wadą jest też pojawianie się rys na stopie przy pracy z materiałem klasy "deska z palety", "zszarzała deska z garażu". No ale to jest gładzik. Za cenę no. 4 od Stanleya możesz kupić sobie też równiaka lub zdzieraka i szybciej przygotujesz materiał niż samym gładzikiem. Tak przynajmniej mi się wydaje jako laikowi.
![Z politowaniem ::)](https://kornikowo.pl/Smileys/default/rolleyes.gif)
Inną drogą może być przerobienia tego gładzika za 100zł na równiak zdzierak gdy się zużyje lub kupi się coś lepszego. Ogólnie przy braku jakiegokolwiek doświadczenia (mój przypadek), polecam Pinie.