Dzięki.
Jak z drugiej strony ucho przyłożyć, pierwszy z mojej listy, to też straszne dziadostwo
Opinie w sieci o tych strugach są tak skrajne, że opieranie się na nich traci sens.
Pozostaje tylko naiwna nadzieja, że dostanę egzemplarz - się nadający.
O tych lubanach wszyscy piszą dobrze. I ja im wierzę.
Tylko dla mnie i moich potrzeb ten strug jest zwyczajnie za drogi.
O strugach nie wiem nic.
Potrzebny mi jest do wygładzenia wąskich powierzchni. Z grubsza.
Na glanc cykliną.
Kupiłem niedawno od znajomego malutki (8 cm) chiński strug. Stalowy, ale nie blaszany. Z jakiegoś taniego zestawu 3.
Wyrównanie stopy zajęło z godzinę, nóż 10 min.
Zadziwiająco ładnie struga.
Pewnie na nim bym poprzestał gdyby nie to, że po kilku, kilkunastu ruchach zwyczajnie boli mnie ręka.
Stąd myśl o kupnie trochę większego czyli wygodniejszego struga.
Dlatego wytypowałem te niedrogie Stanleye.
Do praca okazjonalnej. Nie 8 h dziennie.