Autor Wątek: Strugi Silverline  (Przeczytany 2330 razy)

Offline Ezgarot

  • Zaawansowany użyszkodnik
  • ****
  • Wiadomości: 301
Strugi Silverline
« dnia: 2021-03-07 | 12:50:12 »
Witam, czy ktoś miał do czynienia ze strugami Sliverline? Wiem że ich jakość moze być porównywalna do marketowego Magunssona, ale czy są złe czy jednak coś tam dadzą rade strugać bez ingerowania w budowe struga?

Offline undead

  • Kornik - Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1039
  • The sky is the limit
Odp: Strugi Silverline
« Odpowiedź #1 dnia: 2021-03-07 | 12:53:23 »
 Z automatu do szlifowania stopa aby uzyskać powierzchnie plaska. I z automatu do szlifowania nóż. Niestety noże są zrobione z ryżostali, wiec przy twardych materiałach będziesz często ostrzył
« Ostatnia zmiana: 2021-03-08 | 21:10:39 wysłana przez undead »

Offline Marcin11

  • Zaawansowany użyszkodnik
  • ****
  • Wiadomości: 302
Odp: Strugi Silverline
« Odpowiedź #2 dnia: 2021-03-07 | 14:29:43 »
Hut&Wood ma chyba no7 z Silverline, podpytaj, osobiście nie miałem do czynienia z tą firmą. Kupiłem no4 firmy Draper i mam dotychczas, po doprowadzeniu do porządku (stopa przede wszystkim dużo pracy wymagała) strug struga, noże też z dziwnej stali, ale da się tym strugać.

Online pinkpixel

  • Kornik - Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5334
  • Nie pasuje ale zmieszczę
Odp: Strugi Silverline
« Odpowiedź #3 dnia: 2021-03-07 | 15:15:18 »
Robiłem do nich dwa podejścia, raz gładzik, a raz dłuższa 6-tka, oba odesłałem.
Tak że, zważ. Nawet ja ;D, a wymagań wyśrubowanych nie mam :D

Offline ail

  • Aktywny użyszkodnik
  • ***
  • Wiadomości: 114
Odp: Strugi Silverline
« Odpowiedź #4 dnia: 2021-03-07 | 17:42:36 »
Miałem gładzik od silverline, kupiłem za 20 zł, zidentyfikowałem tą firmę (bez logo był), ale za tą cenę stwierdziłem, że się pobawię. Być może mój był składakiem, ale odchylak zdecydowanie za krótki (od 1cm od ostrza), nóż słaby jakościowo (moim zdaniem Magnusson, albo gorzej), pochwyty luźne, wklejałem je dodatkowo, bo na samej śrubie się nie trzymały. Stopa była krzywa, ale nie ruszałem jej, bo przerobiłem go na zdzierak. Finalnie oddałem koledze który zaczyna z ręcznymi, na wstępną obróbkę. Być może ja trafiłem na taki egzemplarz, ale całość wykonania bardzo słaba. Nie kupię na pewno nic więcej z tej firmy.

Offline esqueb

  • Nowy użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 35
Odp: Strugi Silverline
« Odpowiedź #5 dnia: 2021-03-07 | 20:00:04 »
Z silverline mam mikro kątnik czołowy, bardziej jako zabawka, no ale jest :)

Wziąłem także klon Stanleya 12-060, z nastawieniem przełożenia niektórych części z jednego do drugiego. W stanleyu nie umiałem zeszlifować łoża tak, by ostrze wyszło równolegle do powierzchni stopy (temat był tutaj: https://kornikowo.pl/strugi/ustawianie-struga/), w silverline problem też występuje, chociaż jest nieco mniej widoczny.

Tak, jak pisali inni - nóż i stopa do szlifowania.

Z widocznych różnic (część może będzie widać na zdjęciu):
- różnice w otworach noży - silverline ma większą wypustkę i otwory, nie da się przełożyć noża ze stanleya bez wcześniejszego spiłowania otworów w nożu lub wypustki w strugu
- regulacja szerokości ust w silverline toporniejsza
- w silverline wypustka nie sięga ostatniego otworu (tego na zdjęciu), więc praktycznie do dyspozycji były tylko dwa pierwsze ustawienia noża
- regulacja docisku do noża za pomocą śruby - to chyba jedyna rzecz, która początkowo bardziej spodobała mi się w silverline; w stanleyu motylek w niektórych sytuacjach nie powodował dociśnięcia klina do noża

Offline krzysiek

  • Kornik - Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1382
Odp: Strugi Silverline
« Odpowiedź #6 dnia: 2021-03-08 | 13:02:27 »
Obowiązywała kiedyś taka zasada ,że Silverline'a omijamy z daleka. To było kiedyś , ciekawy jestem  ustaleń z tej dyskusji
 :)

Offline esqueb

  • Nowy użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 35
Odp: Strugi Silverline
« Odpowiedź #7 dnia: 2021-03-09 | 09:34:45 »
Obowiązywała kiedyś taka zasada ,że Silverline'a omijamy z daleka

Ja tu za młody stażem jestem, żeby takie rzeczy wiedzieć ;)

A poważniej mówiąc: czytałem wcześniej recenzje, wiedziałem orientacyjnie, w co się pcham. Strug potraktowałem jako eksperyment. Kilka innych zakupów tej marki (ale nie strugów) było dla mnie kiedyś wystarczających jakościowo - sprzęty robiły to, co miały zrobić.

Porównując te dwa blokowe, w moim odczuciu nadal jakością wykonania/spasowania wygrywa Stanley (choć ten ostatni i tak w moim przypadku ma braki). Mój egzemplarz Silverline moim zdaniem ma zadatki na bycie przeciętnym strugiem, po uprzednim przygotowaniu - ale tu mogę się oczywiście mylić :)

Offline Bart_K

  • Kornik - Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 627
Odp: Strugi Silverline
« Odpowiedź #8 dnia: 2021-03-09 | 11:39:23 »
Moja piątka po zakupie za 25 zł noża do Stanleya z dobrej stali i wyrównaniu stopy zrobiła już masę roboty, myślę, że jest to porównywalna jakość do nowych Stanleyów więc nie ma co przepłacać.
Oczywiście pamiętajmy o tym, że to nr 5. Gładzika bym już nie kupił. Ale jeszcze raz powtórzę, że to, co ma robić to robi.

Offline Adam

  • Użyszkodnik
  • **
  • Wiadomości: 65
Odp: Strugi Silverline
« Odpowiedź #9 dnia: 2021-03-09 | 20:41:30 »
Miałem w rękach no 6 i no 7 wspomnianej firmy .
Ich piętą achillesową była o dziwo tylko żaba.
Jakość wykonania katastrofalna - w obu przypadkach nie było możliwości wysuwania noża z powodu niedopracowanego kształtu widełek .
Poszedłem w tym wypadku na łatwiznę i wymieniłem na takie od Stanley'a - pasują po delikatnej ingerencji pilnika do metalu.
Oczywiście stopa wymagała wypłaszczania , ale stare Record'y i Stanley'e też tego wymagają , więc nie powinno to być straszną wadą .
Na plus można zaliczyć nóż , który jakością nie odbiegał specjalnie od np. Stanley'a .
Również pochwyty z różanego drewna , pomijając trochę niedbałe wykonanie mają odpowiedni potencjał do samodzielnego poprawienia fabryki.
I zastosowanie mosiądzu też powinno zostać docenione - pokrętło wysuwu i nakrętki .
Podsumowując - ogólnie nie jest źle , a już za taką kasę to raczej warto :)

P.S. Naturalnie nie dam głowy za powtarzalność w produkcji i być może mnie udało się trafić na całkiem niezłe egzemplarze.
     

Offline joannes

  • Zaawansowany użyszkodnik
  • ****
  • Wiadomości: 452
Odp: Strugi Silverline
« Odpowiedź #10 dnia: 2021-03-09 | 21:53:57 »
Potwierdzam słowa Adama, jedna z jego 6 trafiła do mnie i dzielnie służy. Wypłaszczyłem stopę, przeszlifowałem rączkę i pokryłem szelakiem, naostrzyłem noż. Odnoszę wrażenie, że ta 6 chyba może być  z wcześniejszych produkcji. Strużyna nie odbiega od tej z 4 SW.
« Ostatnia zmiana: 2021-03-09 | 21:57:05 wysłana przez joannes »

Offline Dłubacz

  • Nowy użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 4
Odp: Strugi Silverline
« Odpowiedź #11 dnia: 2021-08-30 | 10:29:40 »
Odświeżę stary wątek, bo tytuł pasuje idealnie :-)

W kwestii drewna jestem początkujący.

Kupiłem sobie dwa strugi "Silverline" numer 5 i 4. 5 z przeznaczeniem na uniwersalny. 4 na gładzik. Od początku spodziewałem się że to będą bardziej zestawy do samodzielnego wykończenia niż gotowe produkty. Mam dobrze wyposażony hobbistyczny warsztat do obróbki metalu, więc pomyślałem że zaryzykuję zważywszy na cenę (poniżej 100zł) i niepochlebne oceny standardowych nowych Stanley'ów. Wybór padł na serię sweetheart Stanleya (~600zł), lub próbę doprowadzenia do porządku silverline na początek.

Mam na wyposażeniu, półautomatyczną szlifierkę do płaszczyzn, frezarkę, tokarkę itd. Umiem ich używać, wiec myślałem że sobie poradzę.

Żeby nie przedłużać podaję rezultat końcowy. 5-ka pomimo dużo gorszego stanu początkowego została zrobiona na w miarę dobry strug do użycia przed gładzikiem. Z 4-ki gładzika nie będzie. Pomimo wszystkich operacji opisanych poniżej kupuję Stanleya sweethhart 4-kę na gładzik, a z tej 4-ki będzie super-zgrubny strug.


Wszystkie zdjęcia z naprawy są tutaj dla zainteresowanych. https://ibb.co/album/6027ps

A teraz, sedno sprawy. Po otrzymaniu strugi nie wyglądały źle z zewnątrz. Po sprawdzeniu na płaszczyźnie pomiarowej 4-ka miała tylko 0.3mm krzywizn na stopie a 5-ka 0.6mm!, To nie problem, po to jest szlifierka do płaszczyzn. Obie stopy zostały przeszlifowane. Dla zainteresowanych  zdjęcie animowane :-)


Oczywiście przez powyższą operacją zostały przefrezowane dwa pola na których opiera się element regulacji szczeliny roboczej (ang. frog).
Tak wyglądały przed

A tak po:


Dodatkowo płaszczyzna na której opiera się el.reg.szczeliny rob. Została przefrezowana, zdjęto tylko 0.2mm żeby wypłaszczyc, pozostały głębsze małe dziurki wypełnione farbą.

Przefrezowana wszystkie płaszczyzny robocze, oraz gniazda śrub trzymających powyższy element. Dodatkowo, gniazda śrub wymagały przedłużenia. W obu przypadkach śruba na której opiera się blaszka regulacji szczeliny szczeliny roboczej  była umieszczona nie na środku, dodatkowo wcięcia były za płytkie. Obie blaszki zostały wypilowane pilnikiem tak że el. reg. szczeliny wreszcie mógł zostać wycentrowany i opierał się na płaszczyznach roboczych a nie na blaszce.

Obydwa noże były tak powyginane że z oryginalnych 2mm zostało około 1.5 (przy ostrzach).Jedno ostrze było wyszczerbione i dodatkowa krzywizna tak mocna przy samym ostrzu z tyłu, że lepiej było nóż skrócić o 1cm niż dalej go zcieniać, drugie było krzywo zaostrzone. W obydwu strugach odchylaki były krzywo zgiete. Zostały dogięte i przeszlifowane.

Tak jak napisałem, nr 5 po zaostrzeniu z delikatnym zaokrągleniem ostrza (łuk o średnicy 45cm) struga całkiem dobrze. Niestety wymagania co do struga gładzika są dużo większe. Musi mieć możliwość strugania dużo cieńszych wiórów. Niestety boczny luz mocowania noża, z odchylakiem i elementem reg. szczeliny, plus słaba siła docisku noża sprawiają że podczas ustawienia na bardzo cienki wiór cały powyższy zestaw elementów przechyla się na boki (jest po 3mm luzu na stronę!) co sprawia że bok noża wbija się za głęboko w materiał i tak przechylony zostaje. Żeby to naprawić musiałbym zrobić jakąś nakładkę na el. reg. szczeliny żeby nie był o 6mm za wąski...

Po dłuższym zastanowieniu stwierdziłem że nie chce mi się tego robić i że kupię lepszy gładzik :-)

Mam już jeden strug z serii sweethhart Stanleya i jestem z jakości bardzo zadowolony (farba złazi okropnie, poza tym wszystko ok - jak na strug za 600zł mogli chociaż go dobrze pomalować!)