Szlifierka mimośrodowa

Zaczęty przez Ezgarot, 2020-05-16 | 11:12:00

Poprzedni wątek - Następny wątek

microb1987

Ale Stanley i dw to ta sama stajnia.
Dw w teorii ma lepsze klacze, ale może wśród Stanleya trafi się jakiś ogier.

Fazi

Stajnia ta sama i wg mnie niezbyt chlubna ostatnimi laty - zresztą wszystko zeszło na psy.
DeWalt sprawdzony w Kornikowym gronie, Stanley nie do końca - troszkę mi się wydaje nieporęczny, cięższy, iskrzy, i podobno u niektórych dość szybko gubi krążki - słaba tarcza? Tak znalazłem w niektórych opiniach ze świata.
Tylko ta moc robi robotę, a nie lubię jak coś mi się zatrzymuje w rękach nieproszone - i cena pozytywna
Marka też nie jest taka wstydliwa u klienta jak niektóre inne :D

Axo

#32
Marka? Mam dewalta juz pare lat i działa swietnie. Jako zdzieracz sie nie nadaje niestety bo nie ma wymuszonej oscylacji ale ogólnie jest świetny. Tu odciąg gra bardzo ważna role bo papiery sie nie zapychają.   

Sprzęt sie kupuje po to żeby pracował a nie prezentował sie marka. Jeśli klientowi sie nie podoba ze robimy dewaltem a nie festoolem zawsze może użyczyć własnych sprzętów. Liczy sie efekt koncowy☝️

Jak miałem usuwana instalacje to koleś wyciągnął pile szablista einhella za 150'zl i wyciął wszystkie rury w godzinę. A to były rury a nie rureczki jak dzisiaj zakładają.
Ta szabelka mogła zawstydzić niejednego ,,flagowca "

Sławek_68

Boschem PEX nikt nie pracuje?

Fazi

CytatSprzęt sie kupuje po to żeby pracował a nie prezentował sie marka. Jeśli klientowi sie nie podoba ze robimy dewaltem a nie festoolem zawsze może użyczyć własnych sprzętów. Liczy sie efekt koncowy☝️

Są klienci, którzy zwracają na to uwagę czym się pracuje i często takie info przechodzi do następnych potencjalnych klientów. Nie wnikam w oczywiste oczywistości wynikające z tego tematu, ale sam się troszkę wstydzę, jak wyciągam sprzęt z "bułkowego sklepu" (mam parę takich i o takiej wstydliwej marce wcześniej pisałem). Pamiętam jak mnie kolega - klient żartobliwie wyszydził jak wyciąłem otwór pod płytę w blacie wyrzynarką tej renomowanej firmy. Co z tego, że sprzęt jakoś tam wyje i jakoś tam pracuje jak efekty są często żałosne - i nie zawsze jest to wina operatora.

newrom

Albańczycy kochając Mercedesy, a często nie mogąc sobie pozwolić na pojazd tej marki, naklejają sobie gwiazdy na różnych daćkach, Yugo, czy Oplach. Może to jest metoda na wstydliwe marki narzędzi? :>

Bill Door

Wydaje mi się że wychowanie na przyśpieszonych filmach z yt robi potem dysonas ;) ocenianie pracy na podstawie narzędzi to totalny debilizm i sorki ale taki klient to zwykły debil ;) a że 80% ludzi to podobno debile więc widzimy tu pewien schemat ;)

A tak poważnie to wiadomo ze fajniej mieć festoola a mniej fajnie mieć aids ;)
Gif-ted guy.

Fazi

#37
Ale ja nie pisałem, że oceniają pracę na podstawie narzędzi, tylko czym montażyści pracują. Nieraz ci "debile" zdają sobie sprawę, że czasami płacą ciężki hajs za robotę, więc mogą spodziewać się, że wykonują to jednak zawodowcy. Co nie znaczy, że amator amatorskim sprzętem nie wykona dobrze roboty, ale tu jednak wchodzę w te bezkońcowe i troszkę bezcelowe oczywiste oczywistości.
Montowałem kiedyś trochę mebli w częściowo czynnych hotelach i tam obsługa nie pozwalała na wjazd rozklekotanym i upi*****nym złomem. Patrzą nawet jak jesteś ubrany. Płacą i mają swoje fanaberie.


istolarstwo

Bo to wszystko składa się na obraz firmy. Te detale.


Piotr.

Bill Door

Znam firmy które robią na maszynach zrobionych z przedwojennych pociągów parowych ;) oczywiscie w metalu i dorabiają takie zębatki do maszyn że każdy ich całuje po stopach, brudnych stopach które do hotelu by nie weszły ;) dla mnie to możecie nawet miziać inwestora po pleckach wasza sprawa ale nie wmawiajcie sobie że klient ma fanaberie ;) i innym  :P

Ale jak spotkam stolarza i będzie robil boschem to mu powiem "ej panie a wisz że w internecie piszo ze prawdziwi fachowcy majom festula i przytulają klientów?" Posmiejemy się chwilę i wrócimy do rzeczywistości;)
Gif-ted guy.

newrom

Tylko ta firma pewnie jest jedna i żeby przyspieszyć wykonanie zlecenia trzeba zrobić laskę Panu Zenkowi co obsługuje maszynę.
W usługach gdzie występuje duża konkurencja i chcesz robić za konkretną kasę, musisz się dostosować do życzeń klienta bo to on decyduje gdzie zostawi kasę. Choć pamiętam że taki taryfiarz potrafił krzyknąć "Na Kazimierz!" i ludzie się cisnęli do Dużego Fiata, jednak dziś raczej ten model biznesowy się nie sprawdzi ;-)
Co do oglądania czym się robi to myślę że prędzej na to będzie patrzeć hobbysta, niż ktoś kto płaci i chce mieć zrobione. Ale poplamiona bejcą "żonobijka" z uwalonymi farbą dresowymi spodniami to faktycznie słaba wizytówka zarówno dla wykonawcy jak i dla firmy/hotelu gdzie kręcą się klienci.

istolarstwo

Czysty bus, ubrania firmowe i porządne narzędzia świadczą o wykonawcy. Tak samo jak porządek w warsztacie i jego otoczeniu.


Piotr.

Bill Door



Zapomniałem że wy w płycie robicie to tak klientela wymagajonca ;)
Gif-ted guy.

Fazi

No i zakupiłem tego Stanleyka z filmiku. Cóż, nie mam porównania wobec innych dobrych marek. Używałem głównie szlifierek pneumatyków w pracy. Do bułkowego Parkinsona korzystna przepaść, ale ma też wg mnie wadę i nie wiem czy to normalne, czy raczej reklamować. Chodzi mi o "kolebanie" na boki w czasie pracy. Nie jest to megauciążliwe, ale czy tak ma być? Papiery trzyma super, hałas znośny. Waga wyczuwalnie większa jak macanego wcześniej DeWalta (niby silnik dużo mocniejszy).
Bezsensownie wielki i nielekki kufer. No i kompletnie niewidoczna przez stożkową osłonę tarcza, ale inne firmy też tak mają. Uniemożliwia to obserwację obrotów tarczy i podjazd do końca szlifowanych elementów złożonych. Za to start lub przyłożenie bezodrzutowe, czym często mnie raczył wspomniany Parkside. Zobaczymy dalej w pracy. I trzy lata gwarancji po rejestracji.
Jakby ktoś z posiadaczy napisał coś o tym kolebaniu, to byłbym wdzięczny.

raw

#44
Cytat: Fazi w 2020-09-27 | 11:00:55 Chodzi mi o "kolebanie" na boki w czasie pracy. Nie jest to megauciążliwe, ale czy tak ma być?

Sprawdź czy talerz równy i dobrze przykręcony. W graficie mam to samo, ale zmieniłem talerz na większy i nie kolebie. Początkowo myślałem, że łożysko, wymieniłem, ale nie pomogło.